piątek, 20 grudnia 2013

Zayn

Cześć, nazywam się Jessy. Byłam z Zaynem Malikiem rok. Dziwne? Tak, wiem. Cały świat za jego dziewczynę uważa Perrie Edwards-piękną, utalentowaną, śpiewającą w Little Mix. Pewnie uznacie mnie za wariatkę albo zupełnie olejecie to co  napiszę.....Dlaczego teraz o tym wszystkim mówię? To może od początku.
Z Zaynem poznałam się dzięki mojej mamie która jest fryzjerką One Direction. Po pół roku współpracy z nimi postanowiła mnie wreszcie im przedstawić. To spotkanie zapamiętam na zawsze, oni uśmiechnięci a ja blada jak ściana z przerażenia.W ich oczach widziałam ciekawość bo do tamtej pory nie wiedzieli że Lou(moja mama) ma córkę.
(2lata wcześniej)
-no chłopaki chciałabym wam kogoś przedstawić-powiedziała mama a ja chowałam się za jej plecami jak małe dziecko     -to jest Jessy moja córka -wypchnęła mnie przed siebie
-hej-pomachałam im niepewnie a oni uśmiechnęli się szeroko i rzucili się na mnie
-no siemaa, Lou dlaczego dopiero tera nam ją przedstawiasz-mówił Harry a ja przytulałam się z resztą
-sama nie wiem, po prostu nie chciałam żeby media się nią interesowały
-heh wybaczamy -Zayn i puścił mi oczko
-jesteś fanką 1D?-zapytał Liam
-emm no tak-powiedziałam cicho
-oj nie wstydź sie naas- ponownie przytulił mnie Zayn
-nie wstydzę się tylko jestem w lekkim szoku -zaśmiałam się
-dlaczego?
-bo to wy
-a co my kosmici?-Lou
-niee no ale One Dierction
-ojj weeź jesteśmy normalnymi chłopakami i tak nas od tej chwili traktuj -Harry
-heh no okey -uśmiechnęłam się
-to co idziemy na lody?!-krzyknął Niall
-taaaak!!-odpowiedziałam z entuzjazmem
-no to idziemy.. Lou ?-Hazz
-emm zostanę a wy się poznajcie czy coś
-no jak chcesz, na miasto czy z dostawą do studia ?-Liam
-ee no idziemy stąd bo już sie tu duszę- Niall
No i poszliśmy na te lody. Opowiedziałam im wtedy o sobie, rozmawiałam z nimi jakbym znała ich od dziecka.Po kilku tygodniach z 1D byłam jak rodzeństwo, jeździłam z nimi na koncerty chodziliśmy na imprezy, wygłupialiśmy się. Do Zayna od początku czułam coś więcej niż do reszty...Dwa miesiące później zaprosił mnie do siebie. Stanął przede mną i mnie pocałował. Pamiętam motyle w brzuchu kiedy jego usta zetknęły się z moimi. Jak to teraz piszę odczuwam to samo. ''KOCHAM CIĘ JESSI''-w jego ustach brzmiało to jak piękna melodia której chciałoby się słuchać całymi dniami. Tego wieczora dużo rozmawialiśmy, nigdy przy nikim nie czułam się tak bezpiecznie jak przy nim.
Kiedy oznajmiliśmy o naszym związku chłopakom i mamie szaleli z radości. Jednak nie wszystkim to się spodobało. Modest Management-firma menadżerska One Direction, to oni stwierdzili że Zayn nie może mieć 'niesławnej' dziewczyny i wymyślili coś co według nich zadowalało i nas i ich. W tym czasie na rynek muzyczny dostał się zespół Little Mix- zwyciężczynie XFactor. Spotkaliśmy się (One Direction, ja, Little Mix i najbliższe otoczenie chłopaków) w budynku Modest i przedstawili nam swój plan. A mianowicie: Zayn miał udawać że jest z Perrie a my mieliśmy spotykać się potajemnie. Dzięki temu Little Mix zyskało sławę a wokół One Direction nie było niepotrzebnego szumu. Na początku żadne z nas nie godziło się na takie rozwiązanie sprawy, nawet Perrie. Przyznam szczerze że myślałam że ona od razu będzie na tak, w końcu Zayn jest przystojny i w ogóle. Ale ona okazała się być na prawdę w porządku. Jednak po głębszym przeanalizowaniu, czyli groźbą Modest że Zayn musi się im podporządkować bo inaczej zerwą kontrakt-a tego nikt nie chciał, zgodziliśmy się na to.
Od tego dnia moje życie legło w gruzach. Byłam z Zaynem, owszem, ale musieliśmy się ukrywać. Nikt nie mógł nas zobaczyć np. trzymających się za rękę albo całujących. Spotykaliśmy się u mnie albo u niego, czasami Zayn wynajmował dla nas salę kinową co było przesłodkie i za każdym razem cieszyłam się jak małe dziecko.Wychodziliśmy na miasto ale tylko w towarzystwie reszty chłopaków i zachowywaliśmy się jak kumple.  Z Perrie się zaprzyjaźniliśmy i obiecała mi że nigdy nie wykorzysta sytuacji. Oni pokazywali się razem przed kamerami, specjalnie wysyłaliśmy maile do paparazzi żeby porobili im kilka zdjęć. Tak było kilka razy w miesiącu, żeby nikt niczego nie podejrzewał. Najbardziej bolało mnie kiedy się całowali albo gdy oglądałam te zdjęcia gdzie się przytulali i  byli szczęśliwi.Wiedziałam że  nic poza przyjaźnią ich nie łączy ale za każdym razem coś kuło mnie w sercu.Oczywiście Wy fani-bo do was między innymi piszę ten list zauważyliście że z Zaynem jest coś nie tak. Dziękuję że go tak wspieracie i proszę róbcie to dalej.On nie zasługuje na smutek.
Kiedy oni z Waszego punktu widzenia świetnie się bawili ja siedziałam w domu i płakałam. Czasami nie wytrzymywałam tego wszystkiego i kilka dni nie wychodziłam z domu. To wszystko wykończyło mnie psychicznie.
Zayn kochanie teraz chciałabym powiedzieć coś tobie. Próbowałam. Próbowałam jakoś z tym żyć ale ja nie umiem. Nie potrafię znieść myśli że ty...że my prowadzimy podwójne życie. Nie mogę tak dłużej. Nie potrafiłam bym funkcjonować bez ciebie ale takiego życia jakie teraz mam już nie wytrzymuję. Dlatego postanowiłam odejść, nie wyjechać do innego miasta czy kraju tylko odejść na zawsze. Wiem że planowałeś ujawnienie naszego związku ale chcę żebyś spełniał swoje marzenia dalej, więc kiedy ja odejdę nie będziesz musiał odgrywać jakiś szopek. Proszę cię nie rób niczego głupiego i dalej śpiewaj, pamiętaj że ja będę z tobą zawsze, do końca, aż kiedyś znów się spotkamy. Jeszcze raz przepraszam Zayn, Kocham Cię.Żegnaj.

***

Jessy zaraz po opublikowaniu tego listu popełniła samobójstwo. Jej ciało znalazł Zayn a przy niej stała butelka po alkoholu i tabletki.







Takie coś inne troche :P No ale myślę że nie za bardzo naciągane i wgl. To ostatni imagin przed świętami bo w niedziele wyjeżdżam więc nie będę mogła dodawać ale jak tylko wrócę pojawi się druga część :Zayn sexy nauczyciel :P Jednak podczas przerwy świątecznej mam zamiar napisać coś nowego tylko jest jeden problem! BRAK WENY! A wiec prośba do was^^ Może macie jakieś pomysły na kolejne imaginy? Napiszcie z kim ma być i ogólny zarys co i jak a obiecuję że napiszę według waszych pomysłów :D Serio potrzebna mi wasza pomoc !!



No i jako że nie wejdę już tutaj toooooo :
 WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, SMACZNEGO KARPIA!
DUŻO KASY I PREZENTÓW POD CHOINKĄ!!
ŻEBY TE ŚWIĘTA BYŁY PIĘKNIEJSZE OD WSZYSTKICH POPRZEDNICH!!!
ABY TEGO PIĘKNEGO WIECZORA 24 PAN LOUIS DAŁ WAM FOLLOW !!!!(czujecie kurde taki prezencik ?:P)
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!
ZAJEBISTEGO, PIJANEGO SYLWKA I ABY WSZYSTKIE WASZE POSTANOWIENIA NOWOROCZNE SIĘ SPEŁNIŁY!!!



-Hej, jestem Mary -Przecież Ty jesteś Marysia, Marysia Chruściak -Cicho. W Warszawie jestem Mary...Mary Christmas. hahah sorry ale musiałam <333
DO ZOBACZENIA PO ŚWIĘTACH !!!! BUZIAKI



wtorek, 17 grudnia 2013

Zayn

-Odbijany!-usłyszałam za sobą i zostałam oderwana od blondyna z którym tańczyłam. Poczułam czyjeś duże dłonie na moich udach. Mój wzrok od razu przykuły liczne tatuaże na jednej z rąk.Przeniosłam wzrok wyżej i ujrzałam wysokiego mulata o niezwykle seksownym uśmiechu.Włosy miał postawione na 'jeża' a brązowe tęczówki wpatrywały się we mnie z pożądaniem.
-Cześć-odezwałam się z lekką chrypą i oplotłam ręce wokół jego szyi. Chłopak przycisnął mnie bliżej siebie.
-Cześć piękna-okręcił mnie a ja pod wpływem alkoholu w moim ciele prawie się przewracając wpadłam w jego objęcia. Zaśmiał się kiwając głową.
-Nie powinnaś tyle pić-nachylił się i wyszeptał mi do ucha.
-Mam do tego pełne prawo-wybełkotałam śmiejąc się dziko
-Ależ oczywiście pani-skłonił się przede mną.Moje oczy powędrowały na jego idealnie zbudowane ciało. Biała opinająca koszulka przez którą prześwitywały tatuaże na torsie a do tego zwykłe czarne rurki. Wyglądał nieziemsko. Muzyka trochę zwolniła więc zbliżyłam się do niego a on złapał mnie znów w pasie lecz tym razem nieco niżej, prawie macając mój tyłek. Poruszałam biodrami w rytm ocierając się przy tym o krocze mulata.
-Niegrzeczna dziewczynka-pomachał mi palcem przed nosem.
-Staram się -powiedziałam i stanęłam na palcach aby się z nim zrównać.Popatrzyłam na jego pełne usta a później w oczy. Chłopak uśmiechnął się znacząco i przysunął sie jeszcze bliżej mnie.
-I co teraz zamierzasz?-poczułam zapach papierosów i alkoholu w jego oddechu na mojej skórze.Uniosłam brew i gwałtownie wbiłam się w jego usta. Przeniósł swoje dłonie na moje plecy aby podtrzymać mnie na swojej wysokości. A ja oparłam ręce na jego torsie i zacisnęłam pieści na koszulce. Pocałunek przeradzał się w agresywny i pełen namiętności. Kiedy stwierdził że moja poza jest stabilna ścisnął moje pośladki doprowadzając przy tym mnie do głośnego jęku w nim. Jego usta błądziły po linii mojej szczęki a następnie przeniósł je na szyję. Odchyliłam ją do tyłu aby miał lepszy dostęp. Poczułam że zasysa skórę na karku a potem całuje obolałe miejsce. Odwróciłam sytuację tak że znów tonęłam w jego malinowych ustach rozkoszując się resztkami dymu papierosowego i whisky.
-Carly!!-usłyszałam głos mojej przyjaciółki i odwróciłam się w jej stronę pytająco
-Kurwa matka sie zoriętowała że mnie nie ma. Musimy wracać!-próbowała przekrzyczeć muzykę
-Ale...-spojrzałam na miejsce gdzie jeszcze przed chwilą stał mój bóg. A teraz go nie ma. Zniknął.
-Nie ważne, ok wracajmy-chwyciłam Meg za rękę i wyszłyśmy z klubu.


******************
-Jak tam po wczorajszym?-dosiadła się do mnie Meg z szerokim uśmiechem na twarzy
-Ojj kurwa ostro było. Tańczyłam z takim ...aaa kurwa zajebisty był mówie ci-zaczęłam opowiadac jej o wczorajszym wieczorze kiedy drzwi do klasy sie otworzyły a wszyscy zamilkli. A tak, dziś ma przyjść jakis nowy nauczyciel. Mężczyzna......zaraz. Nie, to bardziej chłopak podszedł do biurka, uniósł głowę i rozejrzał się po klasie. Mnie wbiło w krzesło a oczy praktycznie wyszły z orbit. Nie możliwe. To ten sam chłopak z którym wczoraj się obmacywałam. Jego wzrok właśnie lustrował część klasy w której siedziałam. Najpierw ominął mnie ale zaraz wrócił w moją stronę i szeroko otworzył oczy. Patrzyłam na niego zszokowana a ten wrócił do swoich obowiązków wyraźnie zmieszany.
-Dobrze emmm nazywam się Zayn Malik i będe waszym nowym nauczycielem angielskiego-przedstawił się.A wiec ma na imie Zayn. Po klasie rozległy się gwizdy dziewczyn.
-Wiem że dzieli nas niewielka różnica wieku ale proszę żebyście traktowali mnie jak nauczyciela nie kolegę-ostrzegł marszcząc brwi. Kolejny raz spojrzał na mnie zapewne czując mój wzrok wypalający dziurę w jego ciele. Czy to kurwa możliwe? Akurat on nauczycielem i to w mojej szkole?! Cholera.




No i jest:) Wiem że krótki ale będzie tego druga część :D A jeszcze co do poprzedniego imagina z Niallem: Domyśliliście się z jakiego filmu czerpałam inspiracje??Hmm^^

niedziela, 15 grudnia 2013

Niall

-Jestem cała mokra idioto!-krzyknęłam tupiąc nogą. Chłopak którego znam od dwóch dni właśnie wrzucił mnie do rzeki.
-Ładnie wyglądasz w przemokniętej sukience-zlustrował mnie wzrokiem od dołu do góry. Poczułam jak moje policzki się czerwienią i zakryłam się rękoma.Popatrzyłam na niego spode łba a on się tylko głęboko zaśmiał.
-Odwieź mnie do domu!-warknęłam i ruszyłam w stronę motoru ale on go zasłonił. Rzuciłam mu pytające spojrzenie.
-Nie wejdziesz na niego mokra, zdejmij to-pociągnął za brzeg mojej sukienki.
-Co?!Chyba sobie żartujesz!Najpierw mnie tu wywozisz potem wrzucasz  do wody a teraz nie chcesz mnie odwieźć do domu??-pchnęłam go ale ten ani drgnął stał ciągle oparty o swoją maszynę.
-Okey to cześć-odpalił motor a ja patrzyłam na niego nie mogąc uwierzyć że to zrobi. Zostawi mnie?
-Nie-powiedziałam mocno a on dodał gazu i odjechał. Nie wierze. Stałam tam kilka minut nie wiedząc co zrobić. Nagle usłyszałam ryk silnika. Spojrzałam w dal i zobaczyłam Nialla z głupawym uśmieszkiem. Zatrzymał się po drugiel stronie drogi i rzucił mi oczekujące spojrzenie.
-Zdejmujesz to czy nie?-nabrałam powietrza i przeklęłam go w duchu. Zdjął z siebie czarną skórzaną kurtkę i mi ją podał.
-Nie patrz Niall!-warknęłam i odwróciłam sie do niego plecami
-Pierwszy raz powiedziałaś do mnie po imieniu-zachichotał ale zwrócił głowę w drugą stronę. Szybkim ruchem ściągnęłam z siebie białą, już przezroczystą sukienkę i założyłam kurtkę. Fajnie. Jestem w majtkach, staniku i kurtce motocyklisty...Odwróciłam się i już chciałam iść w stronę motoru gdy zobaczyłam wygięte lusterko skierowane na mnie. Podbiegłam do niego i wsiadając uderzyłam pięściami w plecy.
-Świnia!-oplotłam go rękami w talii a głowę oparłam na plecach.Słyszałam jego śmiech ale zignorowałam to.Ruszyliśmy. Było mi troche chłodno więc bardziej wtuliłam się w ciało chłopaka. Drugi raz jadę motorem....i to drugi raz z nim. Nie rozumiem dlaczego on tak kocha się ze mną droczyć...Nie znam go. Wiem o nim tyle że jest podłym idiotą i kryminalistą. Z rozmyśleń wyrwało mnie gwałtowne hamowanie. Rozejrzałam się. Byliśmy pod moim domem...Nie wnikam skąd wie gdzie mieszkam.Zeszłam z motoru i udałam się w stronę drzwi, czułam że idzie za mną. Już chciałam otwierać drzwi ale złapał mnie za ręke. Odwróciłam głowę i zobaczyłam jego oczy patrzące wprost na mnie. Staliśmy tak przez chwilę patrząc na siebie. Położył rękę na mojej nagiej talii i przyciągnął mnie do siebie.Nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. Przesunął dłoń w górę tak że teraz znajdowała się na wysokości moich piersi.Moje oczy ciągle skupione były na jego twarzy.
-Nadal chcesz wnieść skarge?-wymruczał mi do ucha a moje ciało przeszły dreszcze. Jego głos jest jak narkotyk mogłabym go słuchać bez przerwy.
-Tak-tyle udało mi się z siebie wydobyć.W tym momencie poczułam jego usta na policzku. Zjeżdżał coraz niżej aż zatrzymał się w kąciku moich ust.
-Tak?-powtórzył mnie. Tym razem tylko kiwnęłam głową i zamknęłam oczy by bardziej móc się rozkoszować jego bliskością. On jak na złość odsunął się ode mnie i zaczął się śmiać.
-Nienawidzisz mnie, wyzywasz od dupków a pozwalasz żebym cie całował, sama sobie przeczysz-powiedział patrząc na mnie jak na małą dziewczynkę która nie wie co robić ze swoim życiem. Znów nie zaczyna wkurwiać. Jest w nim coś takiego co doprowadza mnie do szału ale nie  pozytywnym sensie. Mam ochote mu tak przywalić że sie nie pozbiera.
-Bo kurwa jesteś dupkiem i idiotą!-wykrzyczałam a moja dłoń z niesamowitą szybkością powędrowała na jego policzek wydając przy tym satysfakcjonujący dźwięk. Odwróciłam się na piecie i ruszyłam do drzwi.
-Oddaj kurtkę!-usłyszałam jeszcze. Szybko ściągnęłam z siebie skórzane odzienie i rzuciłam nią w niego.
-Spieprzaj stąd!-znów wykrzyczałam do niego i weszłam do domu.
Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę.
Myślę. Czasami są takie dni, gdy jest w każdej godzinie,
i takie godziny, gdy jest w każdej minucie. 
Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach.
Często łapię się na tym,że wypatruje jego twarzy w ulicznym tłumie.

Liebster Award

Hejka! Zostałam nominowana do Liebster Award przez blog http://just-you-and-one-direction.blogspot.com ! Na prawdę bardzo dziękuję za tą nominacje :D

Odpowiedzi na pytania:

1. Ulubiony sport?
Koszykówka
2. Od kiedy prowadzisz bloga?
Tego bloga prowadzę od 27.11.2013
3. Czy gdybyś mogła/ mógł cofnąć czas zrobiłbyś/ zrobiłabyś to?
Oczywiście
4. Ulubiony napój?
Coca-Cola
5. Ulubiona piosenka?
One Direction-I Wish
6. Co robisz w wolnym czasie?
Piszę imaginy i spotykam się z przyjaciółmi :)
7. Ulubiony blog?
http://after-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/
8. Ile czasu zajmuje ci napisanie jednego imagina/ rozdziału?
To zależy od natchnienia. Czasami kiedy przyjdzie mi do głowy pomysł potrafie napisać imagin w kilkanaście minut a czasami zajmuje to kilka dni.
9. Ulubione kwiaty?
Nie przepadam za kwiatami:)
10. Ulubiony przedmiot w szkole?
Język Angielski 

Pytania ode mnie:
1.Dlaczego zaczęłaś/eś prowadzić bloga?
2.Miłość czy Pieniądze?
3.Ulubiony wykonawca?
4.Ulubiony film/książka?
5.Co twoim zdaniem jest najważniejsze w życiu?
6.Jakie masz plany na przyszłość?
7.Gdyby to był ostatni dzień twojego życia, co byś zrobił/a?
8.Prowadzisz jeden czy więcej blogów?
9.Kara śmierci. Jesteś za czy przeciw?
10.Masz jakieś zwierze?

Nominowane blogi:

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Harry

-Kochanie ta czy ta?-przyłożyłam do ciała dwie sukienki które brałam pod uwagę na dzisiejszy wieczór.
-Dlaczego nie założysz jeansów? Przecież nienawidzisz kiecek-lokowaty rozłożył ręce i patrzył na mnie niezrozumiałym spojrzeniem. Typowy facet, nie rozumie że jako jego dziewczyna która ma spędzić wigilię w towarzystwie jego rodziny muszę wyglądać jak księżniczka z najlepszego domu..Westchnęłam i przysiadłam na fotelu obok mnie
-Harry ja na prawdę chcę zrobić dobre wrażenie. Nie chcę żeby widzieli we mnie wydziarowaną pustą lalę-oparłam głowę na rękach i patrzyłam na niego.
-Mówiłem ci już że moi rodzice akceptują mój styl życia więc nie rozumiem dlaczego boisz się że inaczej postąpią z tobą-rozłożył się bardziej na łóżku.
-Może wyobrażali sobie że to właśnie ta właściwa dziewczyna zmieni ich syna. A ja jestem taka sama jak ty
-Ty mnie zmieniłaś kotku-podniósł się i przykucnął koło mnie. Przeczesał grzywkę i złapał moją dłoń.
-Serio Emily jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało i chcę żeby moi rodzice poznali cię taką jaka na prawdę jesteś-uśmiechnął się do mnie i pocałował w czoło po czym wrócił na łóżko i włączył telewizor.
-Co nie zmienia faktu że założę sukienkę-mruknęłam i wróciłam do grzebania w szafie.
-Jak uważasz Emily, jak uważasz-powiedział przeskakując po kanałach
-Założę tą!Co myślisz?-pokazałam mu małą czarną. Chyba dość elegancka..
-Będziesz wyglądała ślicznie-puścił mi oczko
-A może za krótka?-marudziłam dalej
-Boże Emily! Nie. Nie jest za krótka, jest idealna. Zakładaj ją i maluj sie bo nie zdążymy w końcu-popatrzył na mnie z miną ''proszę przestań marudzić kobieto!''
-No dobra-zsunęłam z siebie spodnie i rzuciłam je na drugi koniec pokoju tak że przeleciały nad głową Harrego i stałam teraz w samym swetrze lekko zakrywającym pośladki. Chłopak momentalnie rzucił mi pożądliwe spojrzenie.
-Co sie tak patrzysz? Jak jestem w majtkach to nagle cie interesuję?Wypchaj się-odwróćiłam się od niego i wyjęłam deskę do prasowania z kąta między szafą a ścianą. Rozłożyłam ją i podłączyłam żelasko. Usłyszałam skrzypienie łóżka. Niewyżyty seksualnie chłopczyk ruszył swój zacny tyłek. Rozłożyłam sukienkę na desce i złapałam żelazko. Nagle poczułam jak łapie mnie za uda i przyciąga do siebie. Głowę oparł na moim ramieniu i mruknął mi do ucha:
-Ja też powinienem iść w garniaku?-zsunął ręce tak że teraz splótł je razem u dołu mojego brzucha, niby niechcąco muskając moją kobiecość przez materiał majtek.
-Jak chcesz, dla mnie możesz iść w dresach tylko nie wiem co na to twoja rodzina-fuknęłam i wróciłam do prasowania. Ten jednak nie puścił mnie tylko przesuwał się razem ze mną ciągle mnie przytulając. Otwartą dłoń wsunął pod sweter i zaczął błądzić nią po moim brzuchu budząc tam stado motyli. W duchu dziękuję mu za ten ruch, cholernie mnie to odstresowywuje. Z natury jestem odważną i twardą laską ale dzisiejsza kolacja mnie chyba przerasta. Boje sie że spieprze sprawe..
-Emily. Pozwól mi cie zrelaksować-jego głos wibrujący tuż przy moim uchy sprawiał przyjemne uczucie tam na dole. Kiwnęłam tylko głową a chłopak przystąpił do swojego dzieła. Przysunął mnie jeszcze bardziej do siebie i zaczął całować po szyi i ramieniu. Jego jedna dłoń zeszła niżej i wsunęła się pod majtki. Zamknęłam oczy aby jak najlepiej rozkoszować się jego dotykiem. Poczułam jak jego palce pieszczą moje miejsce intymne a język błądzi po obojczyku.  Nagle gwałtownie wziął mnie na ręce i przeniósł na łóżko. Zachichotałam gdy jego zegarek zaplątał się w materiał pościeli kiedy próbował ściągnął ze mie majtki.
-Widzę że już działa-zamruczał a zaraz jego palce masowały moją łechtaczkę. Wygięłam się w łuk gdy przyjemne uczucie opanowało moje ciało.Po chwili do pasców dołączył język. Kreścił nim kółka i wykonywał inne ruchy które tak bardzo mnie podniecały.
-Kochanie musimy się dziś trochę pospieszyć -wymruczał nie odsuwając się ode mnie co spotęgowało doznania i gwałtownie wszedł we mnie najpierw jednym palcem a za chwilę drugim. Poruszał się we mnie szybko i mocno. Nie wysuwając się ze mnie uniósł się i zrównał z moją głową. Złożył delikatny pocałunek na moich ustach co kontrastowało z tym co działo się na dole. Jęknęłam w nim i poczułam jak triumfalnie się uśmiecha.Nie mogąc dłużej się hamować wypuściłam z siebie wszystkie emocje które uformowały się głośny krzyk. Chłopak nie zamierzał jednak jeszcze przestać. Znam jego gry i wiem co planuje.
-Skarbie chcę żebyś doszła patrząc na mnie-zwolił swoje rucht czekając aż otworzę oczy. Zrobiłam to co kazał i wbiłam wzrok w jego zielone tęczówki. To dla mnie prawdziwa tortura. Dobrze wie że doprowadza mnie do stanu gdzie nie kontroluje swoich ruchów. Znów przyśpieszył a kciukiem masował moja łechtaczkę. Wbiłam paznokcie w pościel ale nie traciłam z nim kontaktu wzrokowego nie chcąc aby przerwał. Uniosłam całe ciało tak że dotknęłam nim jego torsu. Harry przycisnął mnie ręką do łóżka i położył się na mnie abym nie mogła się ruszać i kontynuował. Szarpałam się pod nim i co chwila wierzgałam nogami nie mogąc już wytrzymać.
-Harry!-krzyknęłam i mocno zacisnęłam oczy -Nie przestawaj!-znów wydałam z siebie głośny jęk. Po chwili poczułam w podbrzuszu rozchodzące się ciepło i oddech Harrego na moich ustach.
-Zaoszczędź moim rodzicą szczegółu że doprowadziłem cie do orgazmu w wigilijny wieczór-położył obie ręce przy mojej głowie i oparty na łokciach przyglądał się jak z trudem próbuje złapać oddech.
-Kocham cie-podniosłam głowę i delikatnie go pocałowałam.





BUM! Wiem że słabe ale postanowiłam coś dodać żebyście o mnie nie zapomnieli :D A co do gifów to kurde chciałam dac bardziej opisujące sytuacje z tekstu ale tak sobie pomyślałam że może to nieodpowiednie haha :P
A wgl ŻYCZCIE MI POWODZENIA NA JUTRZEJSZYM PRÓBNYM EGZAMINIE! fuegwfs

środa, 4 grudnia 2013

Niall

(włączcie sobie to)


Jestem z Niallem Horanem już rok. Świetnie się dogadujemy, Niall na każde spotkanie przynosi mi bukiet róż i zabiera w jakieś magiczne miejsce. Wynagradza mi tym te dni których nie spędzamy razem, kiedy jest na koncercie albo nagrywa płytę. Niestety nie wie o mnie wszystkiego. Podczas gdy on wyjeżdża a ja zostaję sama tnę sie. Tak tnę się, nie wytrzymuję tych wszystkich hejtów które są kierowane w moją stronę. To wszystko nasila się gdy nie ma go obok mnie... kiedy jestem sama. Fanki wiedzą że sprawiają mi tym ból, traktują mnie jak swojego największego wroga. Zalogowałam  się na twitterze i zaraz rzuciły mi się w oczy nowe wiadomości. Poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Zaczęłam czytać niektóre '' Zgiń szmato'' ''Po co ci Niall, lepiej z nim zerwij suko'' ''Jesteś żałosna myślisz że nie wiemy że lecisz tylko na jego kasę?'' ''Jak Niall mógł zakochać się z w tym czymś?haha'' To wszystko raniło i to bardzo...Nagle trafiłam na coś dłuższego ''Jestem ciekawa czy gdyby Niall był zwykłym chłopakiem też byś sie za nim tak uganiała, co? Nawet nie masz odwagi odpisywać na te wiadomości.Jesteś słaba tyle można o tobie powiedzieć słaba tchórzliwa suka która żeruje na kasie Nialla, Zastanawiam się co on w tobie widzi.. W takiej wywłoce z domu dziecka. Nie dziwię się że matka cię oddała kto by chciał takie dziecko.Sprawiasz tylko Niallowi kłopoty , nie widzisz że on przez te hejty na ciebie zamknął się w sobie ? A wiesz co by mogło pomóc? Gdybyście zerwali . Tak, albo lepiej jakbyś zdechła podła kurwo. Ciekawe ile zarobiłaś pieprząc się w tym bidulu haha chociaż....kto by z tobą chciał. Jesteś tylko ciężarem dla Nialla, jesteś nikim.'' Zaczęłam płakać jak małe dziecko kiedy to przeczytałam. Ona ma rację przeze mnie Niall ma same kłopoty, po co ja mu? Beze mnie będzie mu dużo lepiej. Całemu światu będzie beze mnie dużo lepiej...Wstałam z kanapy wzięłam telefon, wykręciłam jego numer. Jak zwykle odebrał po pierwszym sygnale
-cześć kochanie-usłyszałam jego anielski głos
-Niall......ja dzwonie żeby się pożegnać -zaczęłam
-co? Co sie stało?Rose?-w jego głosie słychać było zdziwienie i panikę.
-pamiętaj że cie kocham i zawszę będę nad tobą czuwała, proszę cię nie rób nic głupiego KOCHAM CIĘ
-ale...-chciał coś powiedzieć ale się rozłączyłam
Rzuciłam telefon na kanapę i spokojnym krokiem poszłam do łazienki. Usiadłam na krawędzi wanny podciągnęłam rękaw bluzy, wyciągnęłam z szafki żyletkę i przyłożyłam do żył na nadgarstku. Wzięłam głęboki oddech i przejechałam nią po skórze. Momentalnie spod ostrza wypłynął strumień krwi, na ogół zaraz tamowałam krew ręcznikiem ale teraz ....to już nie ma znaczenia. Zrobiłam drugą kreske i poczułam jak kręci mi się w głowie. Na podłodze była już czerwona kałuża. Patrzyłam jeszcze przez chwilę na rany i moje oczy powoli się zamknęły. Osunęłam się na podłogę i zasnęłam wiecznym snem.......
 Teraz patrzyłam na wszystko z góry. Widziałam jak Perrie znajduje mnie w łazience, pewnie Niall ją powiadomił. Była załamana, płakała i przytulała moje zimne już ciało. Wieczorem Niall i reszta przyjechali do Londynu, Horan się załamał ale wiem że się pozbiera jest silny. Znajdzie sobie lepszą dziewczynę którą może zaakceptują jego fani.


Od pogrzebu minęły 2 lata, Niall nikogo sobie nie znalazł. Nie mógł żyć z nikim innym bo ciągle myślał o Rose. Każdego dnia zamykał się na godzinę w pokoju i patrzył na jej zdjęcie które wszędzie ze sobą woził. Odszedł z zespołu który po pół roku koncertowania bez niego rozpadł sie zupełnie. Harry rozpoczął solową karierę a reszta wróciła do normalnego życia. Po jakimś czasie media o nich zapomniały i oni o sobie także. One Direction kiedyś bracia teraz całkiem obcy sobie ludzie. Każdy mieszka w innym mieście, urwali ze sobą kontakty. Już nigdy nic nie będzie tak jak dawniej. Rose chciała dobrze dla swojego chłopaka a doprowadziła do rozpadu największego boysbandu tych czasów. Mając 30 lat Niall Horan popełnił samobójstwo nie mógł już dłużej żyć bez swojej miłości. Na jego pogrzebie było mnóstwo ludzi, chłopcy po tylu latach spotkali się razem, wszystkie wspomnienia wróciły. Rose i Niall przyglądali się temu wszystkiemu z boku. Chłopak szepną na ucho Louisa ''One Direction forever'' i tak dzięki niemu wtedy mężczyźni postanowili wrócić do tego co kochali. Zespół funkcjonował jeszcze przez 35 lat. A szczęśliwa bo razem para przyglądała się dalszym dokonaniom i sukcesom swoich kolegów. Rose i Niall razem na zawsze...



Na początek: Przepraszam że wczoraj nic nie dodałam. Nie miałam kiedy na prawdę...10, 11, 12 próbne egzaminy więc trzeba troche powtórzyć nie?... No a co do imagina to taki troche inny :)Mam nadzieję że się spodoba

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Niall

A więc na początku powiem tylko o co chodzi w tym imaginie: Wiktoria przeprowadza się do Londynu i mieszka  z mamą i braćmi (Kami i Michał) obok koleżanki jej mamy. Ma ona syna-Nialla. W Polsce Wiki była nieśmiałą dziewczyną ale tutaj chce zacząć nowe życie. Roksi-jej przyjaciółka 

Wyciągnęłam z torby dużą koszulkę z 'logo' batmana i postanowiłam że nie będę grzebała dalej więc zdecydowałam że będę spała w majtkach a co hueh, ciepło jest. Nalałam wody do wanny i wzięłam długą kąpiel. Już miałam się kłaść ale zwróciłam uwagę na MOJE okno które aż wołało chodź! popatrz! Wyszłam na balkon i oparłam się o barierkę. O takim widoku zawsze marzyłam. Wszędzie światła lamp, nawet nie przeszkadzają mi samochody których jest tu od groma. Ile bym dała żeby przejść się tymi uliczkami wieczorem z Roksi. Nagle usłyszałam szelest na balkonie obok. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Nialla siedzącego na leżaku i jedzącego chipsy.
-o tej porze takie jedzenie?-podeszłam do barierki bliżej niego
-o Wiki nie zauważyłem cię. A co do jedzenia to zawsze je jem wieczorem-uśmiechnął się
-to niezdrowe-pokiwałam palcem
-serio tak uważasz?-popatrzył na mnie z niedowierzaniem
-haha pff no co ty daj kilka-wyciągnęłam rękę żeby sięgnąć do paczki chipsów. Nasze balkony były dość blisko siebie więc bez problemu dosięgnęłam.
-może powiesz coś o sobie-zaproponował
-no okey-oparłam głowę o barierkę a on przysunął się z leżakiem. Dobra Wiki nie spieprz tego. Pamiętaj :pierwsze dobre wrażenie.
-hmm jestem z Polski mam 17 lat i nienaganną figurę tak myślę...-zaczęłam
-długie nogii-dokończył spoglądając na nie przez pręty balkonu a ja dopiero teraz uświadomiłam sobie że stoję przed nim w majtkach .......Pierwszy raz odkąd tu jestem się zawstydziłam. Teraz to już spieprzę..
-ommmm teeeeż-zamilkłam na chwilę nie wiedząc co mówić
-dlaczego próbujesz być inna niż jesteś?-nagle zapytał. Kompletnie zwalił mnie z nóg. Aż tak widać że chcę się zmienić?Co teraz powiedzieć to już nie mam pojęcia...
-co? jaka inna? taka jestem .Nie wiem o co ci chodzi..-powiedziałam uciekając wzrokiem na wszystkie strony ale czułam że Niall mi się przygląda.
-nie jesteś taka z natury
-jaka?
-taka przesadnie pewna siebie -powiedział podkreślając drugie słowo
-czyli że przegięłam?-postanowiłam skończyć tą durną szopkę, Niall wydaję się w porządku. Z początku chciałam żeby WSZYSCY poznali mnie od tej 'lepszej' strony ale on mnie jak widać rozgryzł.
-emm ciut....lecz w 100% się z tobą zgadzam
-ale że co?
-że masz nienaganną figurę-zaśmiał się
-weź..-zawstydziłam się
-a więc dlaczego próbujesz się na siłę zmienić?
-jechałam tutaj z zamiarem zaczęcia wszystkiego od nowa, nowa szkoła, nowi ludzie-wzruszyłam ramionami
-a co w twoim wcześniejszy życiu było tak złego że chcesz je zmienić ?
-wszystko. Byłam nikim. Nikt mnie nie zauważał, Wiktoria widmo...
-jak taka dziewczyna mogła nie mieć powodzenia?-patrzył na mnie z lekkim niedowierzaniem
-emm kiedyś nie odezwałabym się do chłopaka od tak.To był cud kiedy ktoś mnie widział rozmawiającą z płcią męską
-przecież do mnie pierwsza zagadałaś i w ogóle rozmawiamy na luzie-patrzył na mnie lekko zdziwiony ale i zaciekawiony
-właśnie o tym mówię, nowe życie, nowa ja-zrobiłam teatralny gest rękoma
-nie uważasz że lepiej jeśli ludzie będą cie znali taką jaka jesteś ?
-moje prawdziwe ja jest nikim-spuściłam głowę
-nie mów tak ja właśnie gadam z prawdziwą tobą i jest to fajna dziewczyna-prawie niewidocznie się uśmiechnęłam. Fajnie...
-no i teraz nie wiem co powiedzieć -zrobiłam zakłopotaną minę
-czyli teraz to prawdziwa ty?-uniósł brwi a na jego twarzy zagościł słodki uśmieszek
-skoro nie wiem co odpowiedzieć to tak
-i tak ma zostać lala-zaśmiał się
-jaka lala ty mi tu nie podskakuj-mruknęłam próbując uderzyć go, ale niestety zrobił skuteczny unik.
-i widzisz? jako prawdziwa ty też potrafisz rozmawiać
-pf zaszczyt cię kopnął w tyłek że z tobą rozmawiam-udałam poważną
-oh czuję że się dogadamy
-hah też mam takie wrażenie ....może teraz ty powiedz coś o sobie -zaproponowałam
-hmm tak naprawdę nazywam się George i jestem pedofilem, planuję cię zgwałcić przy najbliższej okazji pasuje?-powiedział i spojrzał na mnie wzrokiem haha serio pedofila. Nie myśląc długo powiedziałam:
-a więc bierz mnie-i rozłożyłam ręce
-jesteś tego pewna?-popatrzył z powagą
-emm Niall ja żartowałam....ty wyczaiłeś żart nie? Niall?-moja mina wtedy wyrażała lekkie nie ogarnięcie sprawy. Chłopak zwinnym ruchem przeskoczył przez barierki dzielące nasze balkony i zaraz znalazł się po mojej stronie. Zrobiłam krok w tył a on rzucił się na mnie przewracając nas na wielką pufę stojącą pod ścianą. Mimowolnie krzyknęłam przygniatana ciężarem jego ciała. Co on odpierdala?
-co ty robisz?!-prawie krzyknęłam na co on zaśmiał się teatralnie i zaczął mnie gilgotać i śmiać się przy tym ja małe dziecko. Próbowałam wyjść spod jego cielska ale na moje nieszczęście nie było to chucherko. Po chwili już nie wytrzymałam i wpadłam w nieopanowany napad śmiechu. Zaczęłam wierzgać nogami ale to nie odstraszyło 'napastnika'.
-Niall już..przestań proszę!-mówiłam przez śmiech. Łzy zaczęły lecieć mi z oczu a ten nie przestawał..Nagle drzwi balkonowe się otworzyły a zza nich wyłoniła się moja mama. Jej mina wtedy -bezcenna.
-co tu się do cholery dzieje?!-wrzasnęła  a Niall gwałtownie się ze mnie podniósł. Jak to wyglądało z jej perspektywy ? :Prawie obcy chłopak siedzący okrakiem na jej córce.
-mamo to nie tak jak myślisz-powiedziałam wpadając w kolejny napad śmiechu
-jak nie tak jak myśle?! A jak niby?! co?! Jak wytłumaczysz to że on siedział na tobie i zdejmował ci bluzkę ? I dlaczego ty do cholery jesteś w samych majtkach?!-zaczęła wymachiwać rękami. Zdejmował bluzkę? To serio musiało dziwnie wyglądać skoro tak to odebrała.
-ja...on ...-zaczęłam ale nie mogłam przestać się śmiać
-ja ją gilgotałem to mogło wyglądać na.....ale my nic nie robiliśmy-wybawił mnie Niall
-Horan nie odzywaj! Gdzie masz dół od piżamy ?!Pierwszy dzień tutaj a ty takie numery odwalasz!
-nie chciało mi się szukać to postanowiłam spać w majtkach -oparłam się o barierkę i próbowałam nabrać powietrza
-to dlaczego nie śpisz?! jest dwunasta w nocy!-jej twarz była czerwona jak burak a z oczu można było wyczytać nie tylko złość ale i zażenowanie ...Cóż, ciekawe jakie to uczucie przyłapać córkę na ''obmacywaniu''...
-ooo się trochę zasiedzieliśmy-machnęłam ręką
-co tu się dzieje?-z pokoju Nialla wyszła Alice       -Niall co ty tam robisz?-zapytała zdziwiona . Moja mama nie dała mu dojść do słowa
-właśnie ich przyłapałam na pufie!-jej dobór słów wywołał u mnie i Nialla kolejny napad śmiechu.
-co?! co wam do łba strzeliło?! wy sie nie znacie! a nawet jakbyście się znali....!! Niall do domu ale już!-ryknęła Alice a Niall posłusznie przeskoczył przez barierkę i wylądował praktycznie w jej ramionach. Myślałam że go wtedy rozszarpie. Stał tam jeszcze przez chwilę nie mogąc złapać powietrza od śmiechu.
-porozmawiamy z wami rano-warknęła moja mama na co my odpowiedzieliśmy cichym ''luzik''.
-ja nie rozumiem co was w tej sytuacji tak śmieszy?!-Alice
-ja.... ja już nie mam siły tłumaczyć-powiedziałam przez łzy   -dobranoc Niall-pomachałam mu
-dobranoc moja kochanko hahah-zaśmiał się a ja myślałam że padne i nie wstanę. 'Wczołgałam' się do pokoju i wskoczyłam na łóżko.
-kładź się spać i nie waż mi się wychodzić na ten balkon!
-hahaha dobrze mamusiu
Burknęła coś pod nosem i wyszła. No to się porobiło, one myślą że my się pierdoliliśmy...Jutro niezłe kazanie przeczuwam. Nagle poczułam wibracje w kieszeni. Wyciągnęłam telefon i spojrzałam na ekran ''jesteś niesamowita, to był mój najlepszy sex' xxNiall'' Zakryłam twarz żeby nie wybuchnąć śmiechem i drżącą ręką odpisałam ''Oh mój też, następnym razem u ciebie '' .......''co tylko chcesz;)''......''dobra a teraz na poważnie, skąd masz mój numer?''........''Kamil mi dał :P''......''oh aha''.....''szykuje się kazanie nie?''......''nie odpuszczą nam''.......''słyszysz?'' W tym momencie dobiegło mnie pukanie w ścianę o którą się opierałam. Debil. ''To ty pukasz w ścianę?'' .....''TAK!! SŁYCHAĆ TO! TERAZ MOŻEMY SIĘ POROZUMIEWAĆ PRZEZ PUKANIE!'' W odpowiedzi uderzyłam dwa razy w ścianę. ''hm to miało znaczyć -chce seksu tu i teraz?''.....''jesteś dobry w te klocki, mrrr''......''no ba''......''dobra dobranoc kocie, jutro czeka nas ciężki dzień, być może już nam się nie pozwolą widywać, zamurują balkony haha''......''a to całkiem możliwe, dobranoc :*''




Tam...Tam...tam taaaam :D Jest i kolejny imagin:D Hmmm napisać do niego drugą część? Chcielibyście?

Przeczytałaś/eś? Zostaw tam na dole swoją opinię. Dla mnie to na prawdę ważne a wam zajmie tylko minutkę.

niedziela, 1 grudnia 2013

Harry +18

-Meg, Jess! Gracie?-krzyknął w naszą stronę Josh. Odwróciłyśmy się do grupki zebranej w kole. Spojrzałam na Jess pytająco.
-Jasne!-odpowiedziała z entuzjazmem i pociągnęła za ręke
-Szykuj się-szepnęła mi do ucha gdy siadałyśmy na podłodze. Zajęłam miejsce obok Alice, nie lubie jej...Myśli że jest królową balu. Ah.Jakiego balu? Właśnie trwa bal maturalny. Połowa ludu jest już nieźle spita a druga naćpana. Norma. Ktoś wpadł na pomysł zagrania w butelkę czemu Jess nie mogła odmówić. Kochała tę gre, między innymi przez wymyślanie mi najgłupszych zadań jakie mogą być.
-Zayn kręcisz!-powiedziała Anne
-No to zaczynamy zabawę-powiedział tonem z horroru. Zakręcił butelką. Wypadło na Nialla. Blondyn dumnie powiedział:
-Wyzwanie
-Przeliż się z Louisem-blondyn zrobił wielkie oczy ale zaraz wstał i podszedł do Lou.
-No dawaj Nialler-przyciągnął go do siebie i wpił w niego usta. Po sali rozniosło się głośne 'uuu' słyszalne nawet przez dudniącą muzykę.
-Ostro siostro -krzyknęła do mnie Jess
-Nie uważasz że to słodkie? Psują do siebie-zrobiłam minę 'aww' na co Jess odpowiedziała śmiechem
-Z grubej rury poszło widzę -usłyszałam za sobą zachrypnięty męski głos
-Lou zadzwoń-Niall wygestykulował do Louisa
-Hazz siadaj starryy!-wybełkotał Liam
-A siąde-zajął miejsce obok Zayna
-Lou kręcisz-chłopak puścił oczko Horanowi i wziął butelkę po kilku obrotach zatrzymała się na Jess. Spojrzałam na nią i wiedziałam że wymiękła.
-Prawda-szybko odpowiedziała. To przez Louisa, gdyby był to kto inny nie byłoby problemu ale on jest bardzo nierozważny. Jess pękła. Haha
-Ojjjjjj boisz sie mnie?
-W życiu, pytaj!
-A więc jesteś dziewicą Jess?-zapytał. Wszystkie oczy zwróciły się na brunetkę
-Nie-powiedziała. Wiedziałam że skłamała. Spojrzałam na nią karcąco
-Oooo kto?
-Jedno pytanie , kręce-wykonała szybki ruch ręką i butelka zatrzymała się na Harrym. Mam przejebane. On na 100% weźmie wyzwanie a ona to wykorzysta ze mną w roli głównej.
-Wyzwanie-nie myliłam się
-Czekałam na to-szepnęła
-Co?
-Nie nic ...Moje wyzwanie dla ciebie to...przeliż się z Megan ale tak wiesz ostro-poruszyła brwiami. Jęknęłam widząc jak podnosi się i zbliża do mnie. Rozejrzałam się dookoła i napotkałam się ze złowieszczym wzrokiem Jess
-Stop!-wyciągnęłam przed siebie rękę Hazz rzucił mi pytające spojrzenie
-Daj mi to-zwróciłam się do Liama trzymającego butelkę jakiegoś alkoholu. Nie wiem nawet co to było, dziś tu jest wszystko. Przejęłam od niego naczynie i przechyliłam do góry. Alkohol rozniósł się po moim ciele. Nie mam mocnej głowy ale tez po jednym łyku nie wymięknę. Napiłam się jeszcze dwa razy i odstawiłam ją na bok. Harry przyglądał mi się z zaciekawieniem, chyba pierwszy raz widział jak piję. Jestem uważana za tą 'czystą'. Szybkim krokiem podszedł do mnie i napierając swoim ciałem na moje zaczął namiętnie całować. Złapał mnie w talii i po woli położył na podłodze. Pociągnęłam go za loki na co warknął w moje usta. Wróciłam na ziemię i przypomniałam sobie że patrzy na nas około 20 ludzi więc oderwałam się od niego i wyprostowałam. Puścił mi oczko i wrócił na swoje miejsce nie spuszczając ze mnie wzroku. Oblałam się rumieńcem i zakręciłam butelką. Wypadło na Alice:
-Wyzwanie
-Zdejemij kieckę i siedź tak do końca gry-wymyśliłam szybko, chciałam tylko stąd jak najszybciej wyjść.Oczywiście dziewczyna zrobiła to bez wahania a chłopaki od razu ślinili się na jej widok.
-Zaraz wrócę -powiedziałam do Jess i wstałam. Lekko się chwiejąc opuściłam salę i udałam się do toalety. Oparłam się o umywalkę i odkręciłam wodę. Już chciałam opłukać twarz gdy przypomniałam sobie że to nie najlepszy pomysł biorąc pod uwagę że mam na sobie tony makijażu. Podeszłam do okna i wbiłam wzrok w sale do ćwiczeń po drugiej stronie. Zaczęłam rysować po zaparowanej szybie i nagle zobaczyłam odbicie kogoś jeszcze. Uniosłam wzrok i zobaczyłam Harrego stojącego za mną. Duże ręce oplotły moją talie i przycisnęły mnie do męskiego ciała. Poczułam jego oddech na skórze swojej szyi a następnie usta składające mokre pocałunki na ramieniu.
-Harry-wypowiedziałam jego imie choć sama nie wiem po co. Zamknęłam oczy i przygryzłam wargę.Dało się wyczuć że chłopak cały czas się uśmiecha.Uniósł moją rękę i okręcił mnie tak że teraz stałam do niego przodem. Delikatnie pocałował moją dłoń i popatrzył na mnie spod burzy ciemnych loków. Jego oczy wypełnione były pożądaniem, pierwszy raz ktoś patrzy na mnie w taki sposób. Lekko popchnął mnie na parapet i wbił swoje usta w moje. Od razu wyczułam alkohol i papierosy ale to tylko jeszcze bardziej rozdrażniało moje zmysły. Wplotłam dłonie w jego loki i przyciągnęłam bliżej siebie. Chłopak jedną ręką podtrzymywał mnie w talii a drogą uniósł moje udo na wysokość jego bioder. Czując że  spowalnia pocałunek chwyciłam go za koszulę i kontynuowałam go z większą zachłannością niż przed chwilą. Nagle zza drzwi usłyszeliśmy głos dyrektorki. Harry złapał mnie za rękę i zaciągnął do ostatniej kabiny. Zasunął zasuwkę i przywarł mnie do zimnej ściany. Przyłożył mi palec do ust abym była cicho a ja tylko się uśmiechnęłam zadziornie.Odgłos szpilek rozniósł się po pomieszczeniu i zaraz ucichł a zastąpił go szelest. Pewnie szuka czegoś w torbie...Chłopak ułożył ręce po obu stronach mojej głowy i schylił się tak że czułam jego oddech przy ustach. Delikatnie pocałował mnie w czubek nosa wywołując tym u mnie cichy chichot który zaraz opanowałam przypominając sobie że właśnie igramy z ogniem.Jego duże dłonie znajdowały się teraz na moim brzuchu a palce kreśliły kółka na materiale sukienki. Lekko się zgięłam przez efekt 'gilgotania' i uderzyłam przy tym w kafelki na ścianie. Zacisnęłam oczy i czekałam na reakcje osoby po drugiej stronie. Na chwile wszystko ucichło tylko odgłosy dudniącej muzyki przedzierały się przez białe mury. Ciszę przerwało pukanie.
-Zajęte!-krzyknęłam nie otwierając oczu.Harry złączył nasze dłonie i bezgłośnie uniósł do góry.
-Wszystko w porządku?-usłyszeliśmy głos dyrektorki. Chłopak jak na złość zaczął składać pocałunki na mojej szyi przez co nie umiałam wydusić z siebie słowa.
-T-tak-wybełkotałam tylko i oddałam się przyjemności. Oparłam głowę o ścianę i uwolniłam jedną rękę. Chciałam czuć go przy sobie jeszcze bardziej więc kolejny raz przyciągnęłam go do siebie tak że między nami nie istniała już żadna przestrzeń. Schyliłam się by natrafić na usta chłopaka i wróciłam do poprzedniej pozycji pociągając go za sobą. Nagle poczułam że unosi brzegi mojej sukienki a następnie jego zimny dotyk zawładnął moim ciałem. Dłoń zielonookiego zatrzymała jęk wydobywający się ze mnie. Czułam jak wsuwa palce pod materiał majtek doprowadzając mnie przy tym do obłędu. Wypowiedział niesłyszalne ''cii'' i powoli we mnie wszedł przez co prawie podskoczyłam. Drugą dłoń ciągle trzymał przy moich ustach. Wykonywał powolne ruchy a moje ciało po chwili wpadło w jego rytm i razem z nim unosiło się i opadało.  Nachylił się i zastąpił dłoń ustami. Całował tak aby żaden dźwięk się ze mnie nie wydobył. Zacisnęłam ręce na jego koszuli i głęboko westchnęłam w nim. Czułam jak ciepło ogarnia dolną część mojego ciała. Wyciągnął dłoń i powoli opuścił sukienkę. Uśmiechnął się szeroko ukazując rząd śnieżnobiałych zębów. Zamknęłam oczy i oparłam głowę o jego. W między czasie dyrektorka zdążyła opuścić łazienkę.
-Wyjdź pierwsza-wyszeptał mi do ucha. Poprawiłam włosy i ubranie i otworzyłam drzwi. Chwiejnym krokiem wyszłam z kabiny, odwróciłam się jeszcze w stronę chłopaka a ten odepchnął się od ściany i pocałował mnie w czoło. Gestem ręki mnie pogonił więc zrobiłam to co kazał. Wróciłam na salę gdzie zabawa trwał
a w najlepsze. Zajęłam swoje miejsce i uśmiechnęłam pod nosem.
-Nie widziałaś gdzieś Harrego po drodze Meg?-z zamyśleń wyrwał mnie głos Justina.
-Nie, nie widziałam go-powiedziałam bez emocji i upiłam łyk napoju znajdującego się obok mnie.




Czy ja wiem czy to jest +18...W sumie tylko sie miziają nie? haha no nw. Mam nadzieję że się podoba gdyż są to moje i mojej koleżanki fantazje o takim jednym chłopaku hahah... Tak, tak, zboki ..wiem:D
Przeczytałaś/eś? Zostaw tam na dole swoją opinię. Dla mnie to na prawdę ważne a wam zajmie tylko minutkę.

sobota, 30 listopada 2013

Harry cz.2

Czekaliśmy w dużym, jasnym pokoju na spotkanie z nimi, kiedy wreszcie przyszła nasza kolej poczułam stres ..nie wiem dlaczego ale coś we wewnątrz ciągnęło mnie tam.
-omg omg- wyszeptała Lola kiedy otwierała drzwi do pomieszczenia gdzie był zespół
-aaaa!-krzyknęła gdy ich zobaczyła a ja stanęłam przy drzwiach i pierwsze co to spojrzałam na znaną mi twarz: loki, zielone oczy, szeroki uśmiech ..Wszystko wróciło...
-Lola?!-na twarzy chłopaka pojawił się szeroki uśmiech a jednocześnie zdziwienie.
-Harry pamiętasz mnie!?-rzuciła mu się w ramiona
-no jakbym mógł cie nie pamiętać ..alee ty urosłaś i wyładniałaś -okręcił ją
-hah mam 15 lat nie mów do mnie jak do dziecka-udała obrażoną. Jakie to pięękne....
-15?maatko kope lat co u ciebie ?
-wszystko w porządku-Lola była wpatrzona w niego jak w obrazek. Nie wiem dlaczego ona ciągle  uważa że to najlepszy człowiek na świecie. Cham i dupek...
-poznaj reszte chłopaków Zayn, Louis, Niall i  Liam-wskazał po kolei na każdego
-hejka widzę że się bardzo dobrze znacie -przytulił blondynkę mulat
-no tak jej siostra....a właśnie co u niej? -Harryraz  przybrał poważniejszy wyraz twarzy. Hah. No tak, nawet nie zauważył że tu jestem.
-eghym-chrząknęłam a on uniósł głowę
-to ty?ale się zmieniłaś, Nicol.. -kącik jego ust uniósł się ale ja nie okazywałam żadnych emocji
-no ja-wzruszyłam ramionami
-jak ja cie dawno nie widziałem, co u ciebie?-mówił jak gdyby nigdy nic.
-a co cie to obchodzi ?-mruknęłam i oparłam się o ścianę
-dlaczego jesteś taka?-zrobił zdziwioną minę.
-jaka?
-taka niemiła-Jak w ogóle śmie  o to pytać. Jak mu nie wstyd?
-a dlaczego mam być miła?
-przecież byliśmy...my byliśmy jak rodzeństwo -znowu się uśmiechnął
-byliśmy dopóki ty wszystkiego nie spierdoliłeś -rozłożyłam ręce
-ale...-nie wiedział co powiedzieć
-nie pamiętasz? Z chęcią ci przypomnę. A więc tak, masz rację byliśmy jak rodzeństwo ale to było dawno. Ty postanowiłeś zostać 'kimś', zostawiłeś mnie, zostawiłeś wszystkich miałeś nas w dupie-powiedziałam głosem pełnym jadu
-nie prawda Nicol ja nie mogłem..-jego mina wyrażała ból, żal..wszystko. Ale..jego nie obchodziło co czułam więc dlaczego mnie by miało?
-czego nie mogłeś? Zadzwonić? Napisać ? Nie bądź śmieszny prosze cie-prychnęłam
-na prawdę jak tylko podpisaliśmy kontrakt kazano nam urwać wszystkie stare znajomości bo to by ''źle na nas wpływało'' ja chciałem ...ale postawili mi warunek albo przyjaciele albo zespół
-i ty oczywiście wybrałeś zespół-na chwilę zapadła cisza.
-Nicol przecież wiesz że ja zawsze o tym marzyłem-odezwał się w końcu
-nie wystarczyło ci śpiewanie dla mnie ?-powiedziałam cienkim głosem i poczułam jak pojedyncza łza spływa mi po policzku. To ciągle boli. ja tęskniłam przez długi czas. Niedawno jakoś sie pozbierałam a on tak po prostu tu przyjechał i wszystko znów zniszczył.
-przepraszam...zawaliłem wiem...ale teraz możemy to wszystko odbudować, może być tak jak kiedyś -kątem oka zauważyłam że reszta razem z Lolą odeszli w drugi kąt pokoju. Pewnie czuli się nieswojo przy tej 'kłótni'
-nie, nie będzie tak jak kiedyś..nigdy. Lola idziesz? -odwróciłam się w stronę drzwi
-ale już?-usłyszałam zawiedziony głos blondyny
-inne też czekają-złapałam za klamkę
-Nicol prosze cię-powiedział jeszcze ale zignorowałam to
-cześć wam, miło było was poznać a ciebie Hazza znowu zobaczyć
-mi też było miło..-przytulił ją ale cały czas patrzył na mnie
-będę tu jeszcze tydzień-oznajmił kiedy wychodziłam
Co on sobie wyobraża że od tak powie przepraszam i wszystko będzie jak dawniej? No chyba coś mu się od tej sławy poprzestawiało..Mamy 19 lat, takie rzeczy tylko w filmach...
-przepraszam-podeszłam do matki jednej z koleżanek Loli
-tak?-kobieta uśmiechnęła się
-mogłaby pani zaopiekować się Lolą bo ja musze iść-zrobiłam maślane oczka.
-Nicol gdzie ty..?-Lola
-oczywiście, Kelsey! Lola idzie z nami-powiedziała do swojej córki
-ja ide tylko weź czegoś nie odpierdol-warknęłam do niej
-miałaś ty iść ze mną..
-wali mi to
Poszłam do skate parku i usiadłam na ławce. Jakiś chłopak jeździł na desce a inny na rowerze. Po tym spotkaniu z nim wszystkie wspomnienia wróciły. Kiedyś przesiadywaliśmy tu całymi dniami, Harry zawsze próbował nauczyć mnie jeździć na desce ale nigdy mi się to nie udawało. Cały wolny czas spędzaliśmy razem, nawet mój pierwszy pocałunek przeżyłam z nim, oczywiście to było tylko tak dla pokazania mi jak to sie robi.Zawsze spotykał się z potencjalnymi kandydatami na moich chłopaków i przepytywał jak na przesłuchaniu, troszczył się o mnie jak o siostrę. Wszystko się zmieniło kiedy postanowił pójść do X Factor.Na poczatku cieszyłam się że chce spełnić swoje marzenie, że chce śpiewać tak na poważnie. Ale kiedy przechodził z tygodnia na tydzień dalej coraz bardziej się od siebie oddalaliśmy. Mało się widywaliśmy bo studio było w innym mieście, no i wtedy też poznał reszte chłopaków z zespołu z którymi sie stał tak jak kiedyś ze mną, nierozłączny. Kiedy zakończył się program, podpisali kontrakt i urwał ze mną i z innymi znajomymi stąd wszelkie kontakty, wyprowadził się z mamą do Londynu i już się nie odezwał ...


Siedziałam tam aż do zakończenia koncertu potem poczekałam pod halą na Lole i wróciłyśmy do domu. Ta oczywiście szalała, skakała i darła się jak głupia..Wypaplała wszystko co się wydarzyło mamie a ta zaraz  zaczęła wypytywać jaki teraz  jest, czy  się zmienił ....Zmienił się i to bardzo to już nie jest mój Harry...I już nigdy nie będzie taki jak kiedyś.
-tak tak okey....yhyy fajnie koniec kazania?już?-przewróciłam oczami
-tak ale młoda damo nie strzelaj mi tu fochów, masz szlaban !-pomachała mi palcem przed nosem
-za co do cholery?!-zerwałam się z krzesła i rozłożyłam ręce
-nie tym tonem do mnie. Za to że zostawiłaś siostrę samą
-po pierwsze zostawiłam ją z tą babą a po drugie ona ma 15 lat! nie jest dzieckiem!
-nie krzycz i mów z szacunkiem do starszych nie baba tylko pani i tak ona jest jeszcze dzieckiem a gdyby coś jej się stało?
-kurwa mać co by jej sie mogło stać na koncercie pięciu lalusiów?!
-nie obrażaj ich!-wtrąciła Lola
-nie wtrącaj się!-warknęłam
-a tak w ogóle to zachowałaś się podle w stosunku do Harrego, to nie jego wina że nie mógł...
-gdyby chciał to by mógł-rzuciłam łyżką i pobiegłam do swojego pokoju
-masz szlaban do odwołania!-krzyknęła jeszcze mama
Zajebiście, wakacje a ja mam szlaban. Nienawidzę jej, co ona myśli że ja pójde do niego, przeproszę i będzie okey. No to sie kurwa myli...Włączyłam muzykę na ful i położyłam się na łóżku.Po jakiś dziesięciu minutach usłyszałam wołanie mamy
-Nicol! zejdź na dół
-nie mam ochoty kochana mamo zejść do ciebie na dół-powiedziałam teatralnie
-nie do mnie, chodź tutaj
-nie, daj mi spokój  chcesz coś to mów-ściszyłam trochę muzykę
-okey nie to nie-powiedziała i zamilkła więc znów podkręciłam głośniki
Chwilę potem drzwi do mojego pokoju się uchyliły
-mogę?-zapytał znany mi zachrypnięty głos którego tak bardzo nienawidziłam
-nie, nie możesz, co ty tu w ogóle robisz wyjdź !-przekręciłam się na drugi bok
-proszę cię wysłuchaj mnie-wszedł do pokoju i zamknął drzwi
-czego mam słuchać ? twoich przeprosin ? nie dzięki ...idź sobie założyłam słuchawki na uszy. Poczułam jak łóżko się ugina spojrzałam w bok, Harry usiadł po turecku i rozglądał się po pokoju. Zignorowałam to i dalej  siedziałam obok niego z słuchawkami. Po kilku minutach zsunęłam je na szyję i patrzyłam przed siebie  w ciszy..
-tęskniłem za tobą -zaczął ale ja nic nie odpowiedziałam
-bardzo mi ciebie brakowało, czasami potrzebowałem mocnego kopniaka tak jak kiedyś, ale nie było ciebie...-ciągle milczałam
-ehh aleś ty sie zmieniła ............jesteś taka mraśna....taka seksi-dał mi kuksańca w bok, lekko się zaśmiałam ale zaraz  spoważniałam
-ale łóżeczko masz to samo co kiedyś hah kochałem na nim leżeć -rzucił się na poduszkę i zamknął oczy a ja spojrzałam na niego i zobaczyłam mojego Harrego tego którego tak kochałam
-czemu mi się tak przyglądasz?-nagle zapytał a ja jak oparzona odwróciłam wzrok -no przecież widziałem że się na mnie patrzyłaś..
-okeyy nie chcesz nie odzywaj się ale ja sobie tu posiedzę jeszcze-oznajmił. Nastała cisza. Nagle zaśmiał się:
-ej a pamiętasz jak rozwaliliśmy twoją szafę i twoja mama nas tak opierdoliła i kazała ją naprawiać ?haha ale w końcu sąsiad nam pomógł ....albo jak.....ojjj to to chciałbym przeżyć jeszcze raz...pamiętasz lato kiedy poznałaś tego Matta?-baaardzo dobrze pamiętam tamto lato....
-hahah próbny pocałunek... ojj  to było takie słodkie-powiedział a ja uśmiechnęłam się szeroko
-uśmiechasz się, mój sukces ....a pamiętasz jak chodziliśmy po mieście i zaczepialiśmy ludzi których nie znaliśmy?
-pfff my tu wszystkich znaliśmy wmawialiśmy sobie że ich nie znamy -zaśmiałam się
-hahah no może i tak to działało....aleee fajnie było wtedy nie?
-no fajnie było....było-powiedziałam i zwróciłam wzrok w jego stronę     -ja na prawdę tęskniłam za tobą Styles....przez ciebie odcięłam się od świata, teraz jestem sama, nie mam nikogo-powiedziałam z żalem
-ale dlaczego?
-bo...bo nie mogłam ich słuchać. Jak wyjechałeś i stałeś się 'kimś' zaczęli mówić o tobie takie rzeczy ja nie umiałam się z nimi już dogadać ...- chciałam sięgnął po telefon który leżał na łóżku przed nim, wyciągnęłam rękę i poczułam jak łapie ją i delikatnie unosi
-to przeze mnie?-zapytał przyglądając się bliznom na moim nadgarstku a ja milczałam ..
-przepraszam tak bardzo przepraszam-przytulił mnie mocno
-nie to ja przepraszam , nie powinnam się tak zachowywać przecież dotrzymałeś słowa
3 LATA WCZEŚNIEJ :
-na prawdę musisz ?-powiedziałam stojąc przy bramce prowadzącej do odprawy
-Nicol wiesz że to moje marzenie i że jak nie skorzystam z tej szansy to mogę żałować
-ale...kurwa
-posłuchaj przecież ciągle będziemy najlepszymi przyjaciółmi, nie wyjeżdżam na koniec świata
-ale nie będziemy się widywali tak jak dotychczas
-jak będe miał jakąkolwiek wolną chwilę to będę dzwonił i pisał  a teraz muszę już iść -rozłożył ręce
-będę tęskniła -wtuliłam się w niego
-obiecuję, obiecuję że wrócę zobaczysz -pocałował mnie w czoło i odszedł
TERAZ:
-no właśnie obiecałem że wrócę i jestem ale ty teraz też mi coś obiecaj-uniósł moją głowę tak abym patrzyła na niego.
-co?-mruknęłam cicho
-nigdy więcej tego nie rób -pocałował lekko moją rękę
-obiecuję-lekko się uśmiechnęłam
-kocham cię-powiedział a ja poczułam się jak kiedyś. Mój Harry wrócił. Nie mogę go znowu stracić.
-ja ciebie też-przytuliłam go najmocniej jak umiałam
-kiedy wyjeżdżasz?-odsunęłam się lekko
-za tydzień
-aha-posmutniałam
-słuchaj co byś powiedziała.....ej jedź z nami-uśmiechną się szeroko
-co? hah jak?-zaskoczył mnie tą propozycją.
-no normalnie będziesz z nami jeździła na koncerty i w ogóle, na prawdę nie chce się znowu rozstawać-patrzył na mnie pełen nadziei
-no ale jak ty to sobie wyobrażasz?
-ty skończyłaś jakąś szkołę co cie uczyli robić makijaże i te inne duperele nie?-przechylił głowę
-skąd wiesz?-zapytałam zdziwiona
-to że nie dzwoniłem nie znaczy że się tobą nie interesowałem -uśmiechnął się zadziornie
-ohh ...no skończyłam i co?
-nooo nasza makijażystka jest straaasznie drętwa-jego twarz wyrażała podły plan. Kocham go.
-haha chcesz ją wylać?-zaczęłam się śmiać
-a ty byś ją zastąpiła....znowu byśmy byli wszędzie razem
-chcesz zwolnić profesjonalistkę i zastąpić licealistką?-puknęłam go palcem w czoło
-dlaczego nie?-odparł entuzjastycznie
-taa jak na razie to mam szlaban na wychodzenie z domu a co dopiero na latanie po świecie
-ojjj ja sie zajmę twoją mamą .....a tak wgl to lubisz naszą muzykę ?bo z tego co Lola mówiła to nienawidzisz nas
-ojjjj to że tak mówie nie znaczy że was nie ubóstwiam-machnęłam ręką
-haha okeeyyyy nigdy cie nie ogarniałem-rzucił we mnie poduszką
-musiałam stwarzać pozory ....ale czasami was słucham jesteście nieźli
-nieźli?-uniósł brwi
-hahah dobrzy -zaśmialiśmy się
-to co iść gadać z twoją mamą?-wolno wypuściłam powietrze
-tak....ale  wiesz ja nie nie znam reszty chłopaków
-ojj poznasz i na pewno ich polubisz
-no okey mam nadzieję
-będzie jak kiedyś Harry i Nicol nierozłączni-puścił mi oczko i zszedł na dół.

Mama się zgodziła żeby z nim wyjechała, oczywiście było jej ciężko ale się zgodziła. Od tamtej pory byłam z nimi wszędzie. A z resztą chłopaków na prawdę się zaprzyjaźniłam i jest tak jak kiedyś... taka paczka najlepszych przyjaciół.



No to koniec imaga z Harrym. Nie ma szału:P Ale nie wszystko jest idealne. Pytanko do was czy chcecie żebym jeszcze dzisiaj dodała +18 ?

Przeczytałaś/eś? Zostaw tam na dole swoją opinię. Dla mnie to na prawdę ważne a wam zajmie tylko minutkę.


piątek, 29 listopada 2013

Harry cz.1

-Posprzątaj w pokoju wrócę późno-powiedziała moja mama wychodząc do pracy
-jaasne- odpowiedziałam jej z sarkazmem
Usiadłam wygodnie na kanapie, jadłam chipsy i skakałam po kanałach. .....Nagle w uszach zabrzmiały mi znienawidzony głosy. I znowu kurwa to ''nananananana'. Co za debile a szczególnie ten cały Styles, gwiazdka od siedmiu boleści.
-aaaa Nicol 1D w telewizji !!aaaa!!-usłyszałam krzyki dobiegające ze schodów. Moja siostra prawie sie zabijając zbiegła do salonu i wbiła wzrok w telewizor
-weeeeeeź -przeciągnęłam przewracając oczami
-ciiii-uciszyła mnie a ja przełączyłam na inny kanał, Lola spojrzała na mnie wzrokiem mordercy
-przełącz to!!-wydarła się
-daj mi spokój nie będe słuchała tych debili
-Nicol!!przełącz !!-rzuciła się na mnie próbując wyrwać mi pilota
-kurwa-mruknęłam i uległam
-no.....noooooooo i sie skończyło, weź ty głupia jesteś -rzuciła we mnie poduszką
-masz 15 lat a zachowujesz się jak 9letnia psychofanka która tylko chce ich przelecieć
-co ty do nich masz?przecież kiedyś ty i ...
-to było kiedyś teraz tego już nie ma, rozumiesz! Zrozum to wreszcie! On olał wszystkich i wyniósł się do wieelkiego świata. Miał nas w dupie...Idź do siebie!-wskazałam na schody
-czekaj nie przełączaj !-złapała mnie za rękę
-co?!
-cicho słuchaj!- ''One Direction wystąpią w rodzinnym mieście Harrego Stylesa, fani są zachwyceni i cieszą się że nie zapomniał o nich''
-taa nie zapomniał w ogóle....
-aaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!cholera!! nie wierzę
-czego się prujesz -zakryłam uszy
-Nicol!!1D będą u nas!!oni dadzą tu koncert!! o boże boże!!ciekawe czy Harry mnie pamięta
-haha i co zamierzasz iść?Na pewno cie nie pamięta jesteś dla niego fanką jak każda inna-uśmiechnęłam się wrednie
-na pewno pamięta. Ide a jak inaczej ?!
-pomarzyć sobie możesz
-dlaczego? Pójde tam !! o boooże nie wierzę oni tu będą!-skakała z radości
-matka cie nie puści
-mam 15 lat puści, musi...-mina jej zrzedła -a jak nie puszczą?
-mam to gdzieś, wychodzę – oznajmiłam, założyłam buty i wyszłam z domu. Wyciągnęłam paczkę papierosów i odpaliłam jednego. Co Lola widzi w tych głupkach? Tylko nanana i nanana nic innego, chujostwo jakieś. Zaciągnęłam się dymem i prawie się udusiłam. Zakasłałam na widok wielkiego plakatu ''One Direction już za tydzień w Holmes Chapel! Jesteście gotowi?'' OMG co to w ogóle jest? I to coś wisi na bramie parku....no dlaczego ..
Połaziłam trochę po mieście, od pewnego czasu jestem typem samotnika, odcięłam się od dawnych znajomych i teraz chodzę własnymi ścieżkami...Mam gdzieś to że wszyscy plotkują za moimi plecami....
Weszłam do domu i poszłam do kuchni gdzie siedziały mama i Lola i podejrzanie się na mnie patrzyły
-yy co jest?-wzięłam z lodówki colę i stanęłam na przeciwko nich
-no pytaj ale wątpię -powiedziała mama do Loli
-Nicooooollll?
-czego chcesz?
-grzeczniej do siostry -mama rzuciła ostrzegawczy wzrok
-ta a więc czego chcesz?- spojrzała na mnie spode łba
-bo wiesz że za tydzień jest ten koncert nie?
-tych debili no jest, wszędzie wiszą jakieś durne plakaty o tym..i co?
-iii no bo mogę iść ale pod jednym warunkiem
-boże mów ty o co chodzi bo nie mam ochoty tu stać całą noc
-pójdziesz ze mną?-wypuściła szybko powietrze a ja zaczęłam się śmiać
-hahah czy cie bóg opuścił ? Haha no chyba se jaja robisz-puknęłam palcem w czoło
-no nie serio prooosze Nicol- złożyła ręce
 -nie ma takiej opcji -powiedziałam już poważnie
-Nicol nie bądź taka zrób to dla siostry ..-spojrzałam na nią z wzrokiem ''serio?''
-okeeyy zrób to dla własnego spokoju bo wiesz że jeżeli się nie zgodzisz ona nie da ci spokoju
-nie pójde na koncert tych debili!
-dlaczego?
-boi się spotkania z Harrym -palnęła Lola
-weź nie bądź durna po pierwsze mam go gdzieś po drugie i tak nie miałabym z nim osobistej styczności
-no nie wieeem....
-co masz na myśli?
-że mam bilety vip
-ooooo nieeeee czyli że jeszcze spotkanie z nimi?!NIE -chciałam już iść na górę do swojego pokoju gdy usłyszałam płacz......
-nosz cholera czego ryczysz?!-wydarłam się na nią
-Nicol proszę cię ten jeden jedyny raz cię o coś proszę, to dla mnie na prawdę ważne -spojrzała na mnie oczami pełnymi łez
-aaaaaaaaa! Jak ja cie....... dobra pójdę ale robię to tylko po to żebyś mi dała święty spokój
-kocham cię! Serio kocham cie siostra -przytuliła mnie
-dobra weź odejdź
-dzięki że tam z nią pójdziesz -mama
-robie to dla siebie nie dla niej
-heh ojj wiem że cie ruszyła jak zaczęła płakać
-hah nigdy -poszłam do łazienki umyłam się i położyłam spać.
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
Lola całymi dniami puszczała na fula piosenki 1D, robiła jakieś plakaty i inne duperele...To było takie wkurwiające. Ale już dzisiaj ten koszmar się skończy, pójdziemy na ten koncert wrócimy i będzie normalnie...
-Nicol! Ubrałaś się?!-wbiegła do mojego pokoju, a na sobie miała koszulkę z napisem ''I love One Direction'' i ich zdjęcie
-taak ...oo bleee jak możesz takie coś nosić, załóż coś normalnego
-nie! Cicho nie mam dzisiaj ochoty się kłócić -była cała uchachana
-a idź ..
-za 10 minut wychodzimy
-omggg dobra -spojrzałam na zegarek -16:30
-ejj stój!-zatrzymałam ją
-co?
-o której to się zaczyna?
-o 20
-to po jaką cholerę mamy być tam o 17?
-po taką że od 18 jest spotkanie z fanami -klasnęła
-booże to to jest przed koncertem ?-załamałam się
-noooo! boże jakie życie jest piękne
-z tobą to mordęga
-przeeestań -uśmiechnęła się i wyszła
**************************************
-no chodź ! Musze mieć dobre miejsce!-pośpieszyła mnie
-bawcie się dobrze -mama
-chyba żartujesz
-hah będzie fajnie zobaczysz
-zaaaaajebiście -wsunęłam buty i wyszłyśmy. Do areny gdzie miał odbyć sie koncert miałyśmy kawałek więc poszłyśmy pieszo. Doszłyśmy na miejsce i od razu ukazał nam sie widok mnóstwa dziewczyn...krzyczących dziewczyn do których zaraz dołączyła moja siostra.
-Lola co ona tu robi -powiedziała jakaś jej koleżanka
-ona ma imię-spojrzałam na nia ze złością a ta odwróciła wzrok..oj bało się biedactwo
-musiałam iść z nią bo mama mnie nie chciała puścić, nie zwracajcie na nią uwagi
-dzięęęki-pow do niej a ona tylko się uśmiechnęła




No okey, ten jest zwykły, lekki i przyjemny. Takie początki mojego pisania:D Podzieliłam go na dwie części ponieważ w całości na raz byłby za długi. Dwójka pojawi się jutro :D A następny będzie już ostrzejszy=+18. Kocham wasze reakcje na pornola z Niallem hah serio<3 ale wybaczcie, nie chciałam was demoralizować :P Samo wychodzi :P A i jeszcze jedno.Osobiście lubię widzieć w co ubrana jest bohaterka i tutaj właśnie dodałam zdjęcie ale teraz pytanie do was. Nie przeszkadza wam to? Mogę je dodawać?Czy raczej was to denerwuje alboo nw...Powiedzcie co myślicie :D

Przeczytałaś/eś? Zostaw tam na dole swoją opinię. Dla mnie to na prawdę ważne a wam zajmie tylko minutkę.

czwartek, 28 listopada 2013

Zayn

Siedziałam na ławce w parku i myślałam nad tym co powiedziała moja mama ''lepiej żebyś się nigdy nie urodziła, przez ciebie mam tylko kłopoty'' , na samo wspomnienie o tym poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Jak matka może powiedzieć coś takiego własnej córce? Nie rozumiem tego..
2miesiące wcześniej:
-gdzieś ty była ?!-usłyszałam krzyk mamy już w drzwiach, ale nie ruszyło mnie to zbytnio bo byłam trochę pod wpływem i nie obchodził mnie otaczający świat teraz chciałam tylko iść spać...
-pytam po raz drugi gdzie byłaś!?-powtórzyła a ja nie zwracając na nią uwagi ruszyłam w stronę schodów. Złapała mnie za rękę i odwróciła w swoją stronę
-czego ?-mruknęłam
-pytałam o coś!-w jej oczach widać było złość
-na imprezie nie widać ?-okręciłam się i zaśmiałam jej w twarz
-nie mów do mnie tym tonem!
-bo co?!-w tym momencie poczułam ból na twarzy, uderzyła mnie....pierwszy raz w życiu
-bo jestem twoją matką i należy mi się szacunek!-dodała
-szanowałaby ciebie gdybyś ty szanowała mnie -złapałam się za policzek i spojrzałam na nią wzrokiem zabójcy
-to ostatni raz kiedy takie coś ma miejsce
-hah no ciekawe ciekawe kontynuuj
-jedziesz do ojca -powiedziała i wskazała na walizki które stały w przedpokoju
-co? Chcesz sie mnie pozbyć tak? Po prostu przyznaj że nie dajesz sobie rady jesteś za słaba ! -wykrzyczałam jej w twarz
-nie ! To ty jesteś beznadziejna ! Odkąd jesteś na tym świecie mam przez ciebie same kłopoty -te słowa raniły, choć byłam pijana to i tak to odczułam i to mocno
-czyli że co?
-czyli że lepiej by było gdybyś w ogóle się nie urodziła !-krzyknęła a ja poczułam jak łzy spływają mi po obolałym policzku
-to mogłaś mnie oddać! Na pewno miałabym lepsze życie niż tu z tobą !
-jeżeli tak ci tu źle to na pewno cie ucieszył fakt że jedziesz do ojca -uśmiechnęła się wrednie
-tak! Jestem zajebiście szczęśliwa że jade do obcego faceta! Zajebiście -płakałam. Ojca nie znałam w ogóle bo matka wyprowadziła się od niego zaraz po moim urodzeniu, nie wiem dlaczego...Nawet nie wiem gdzie mieszka, nic o nic nie wiem
-twoje walizki są spakowane . Jutro wylatujesz -powiedziała i poszła do kuchni
-jak to wylatuję ? To gdzie on mieszka?
-w Londynie-kiedy to usłyszałam pobiegłam do swojego pokoju zakryłam twarz poduszką i zaczęłam ryczeć jak dziecko. Londyn, przecież ja tu mam znajomych co prawda niewielu ale jednak. Wyjęłam telefon z tylnej kieszeni i wykręciłam numer do mojej przyjaciółki- Carly, przez załzawione oczy nie widziałam dokładnie cyferek obraz był zamazany ale jakoś wybrałam jej numer.
-no siema haha żyjesz? Ostro było nie? Trzeba to powtórzyć
-Carly-załkałam
-ejj co ci?
-ja....ja sie wyprowadzam
-co? Jak to? Co ty pierdolisz ? Ile ty wypiłaś ? Weeeź wytrzeźwiej i jutro pogadamy a nie pierdolisz głupoty
-to nie głupoty serio sie wyprowadzam
-omg no to dokąd to zmierzasz co?-mówiła ale czułam że mi nei wierzy
-do ......do Londynu
-Nicol ja wiem wiem że ty marzysz o ty swoim Londynie ...haha weź ty już nie pij więcej co?
-kurwa Carly mówie prawde -w słuchawce zapadła cisza
-jak ? Dlaczego?
-matka mnie wywala do ojca
-przecież ty go nie znasz
-wiem, ale musze, może tam będzie lepiej
-ale nie możesz mnie zostawić !Nicol!
-ja przepraszam ale nie mam innego wyjścia matka już mnie spakowała jutro wylatuje
-ta kobieta nie ma prawa nazywać się twoją matką to jest potwór który niszczy wszytko dookoła
-a wiesz co mi powiedziała ?że lepiej by było gdybym się nie urodziła -wybuchłam płaczem
-Nicol nie przejmuj się nie płacz prosze
-ale wiesz....ona ma racje, po co ja żyje dla kogo? Moja matka ma mnie w dupie po co ja mam żyć ?
-nie mów tak masz mnie! Jezu przestań tak mówić. Idź spać. Błagam cię nie zrób czegoś głupiego
-ej spotkamy się jutro rano?
-jasne że tak, tam gdzie zawsze?
-tam gdzie zawsze
Teraz:
Wyjechałam zostawiłam najlepszą przyjaciółkę , wyjechałam do całkiem innej rzeczywistości innego świata. Okazało się że ojciec nie jest taki zły...próbuje nawiązać ze mną kontakt ale ja nie chce, po prostu nie czuje z nim żadnych więzi. Mało z nim rozmawiam choć on chce i kiedy tylko ma okazję zagaduje ale moje odpowiedzi ograniczają się do :aha...mhmm ....ok. Wiem że sie stara ale ja jeszcze chyba nie jestem gotowa na takie bliskości z nim bo znam go praktycznie te 2 miesiące.
Wstałam z ławki i udałam się w kierunku nie odwiedzanego już skateparku. Lubiłam tam chodzić bo byłam tam sama, chociaż przez chwile bez tych wszystkich ludzi... Ale dzisiaj chyba to nie wypali. Jakich chłopak jeździł na rowerze, miał czarne czarne rurki i białą koszulkę.włosy ścięte na 'jeża'.
 Nie widziało mi sie siedzieć tu razem z nim ale co miałam innego robić? Ojciec w pracy, byłabym sama w domu. Położyłam się na trawie i bawiłam się bransoletką. Nagle coś zasłoniło mi słońce
-czego?-burknęłam
-cześć
-ta hej-powiedziałam otwierając lekko oczy, zobaczyłam nad sobą tego chłopaka więc zaraz je znowu zamknęłam . On mi strasznie kogoś przypominał ale za cholere nie wiem kogo..
-jestem Zayn
-serio? Fajnie-uśmiechnęłam się sztucznie
-a ty?-ciągnął. Boże czego on chce?
-Nicol
-ładne imie tak jak właścicielka-nie no co on sobie robi? Podniosłam się na łokciach i spojrzałam na chłopaka.
-o cholera!-krzyknęłam zakrywając ręką twarz
-co?-zasmiał się
-ty jesteś Zayn ten Zayn Malik ten co ja myśle ?-patrzyłam na niego z wielkimi oczami
-a o jakim Zaynie Maliku myślisz?
-tym z One Direction?
-no to dobrze myślisz
-o matko
-fanka?
-ymm no chyba tak
-hah no i wpadłem...wiesz nie myślałem że będziesz mnie znała
-dlaczego? -poklepałam miejsce obok siebie które zaraz zajął
-bo nie wyglądasz na taką która słucha 5 ładnych chłopaków
-haha jaka skromność, słucham wszystkiego co mi wpadnie w ucho i wy jesteście nieźli
-dziękuję w imieniu moim i reszty
-co tu robisz?
-a chciałem się troche od tego wszystkiego oderwać
-hah od czego ty sie chcesz odrywać? Twoje życie jest idealne
-uwierz mi nie jest. Czasami chciałbym być zwykłym chłopakiem, nie sławnym Zaynem Malikiem i żyć jak normalni ludzie w moim wieku, tak jak ty
-oj nie chciałbyś mieć takiego życia jak ja serio
-dlaczego? Nie napadają cie w każdym miejscu fani, robisz co chcesz. Masz rodzinę przy sobie
-no i tu bym się z tobą zamieniła, mieć rodzine daleko to jest to
-czemu tak mówisz ? Przecież mama i tata to najważniejsze osoby w twoim życiu
-w moim? Nie.. matka ma mnie w dupie, ojciec niby nie ale ja jego tak więc...wychodzi że co? Że moje życie jest do bani a twoje to to o czym zawsze marzyłam
-nie możliwe że mama ma cie gdzieś To zawsze będzie twoja mama i ona cie kocha , na pewno
-tak? Twoja mama powiedziała ci kiedyś że lepiej by było gdybyś się nie urodził i wysłała do ojca który mieszka w zupełnie innym kraju? Nie? No popatrz a moja właśnie tak zrobiła -na chwile zapanowała cisza a ja zowu się rozkleiłam
-ej nie płacz. Jeśli jest tak jak mówisz to znaczy że jesteś najsilniejsza osobą jaką spotkałem-spojrzałam na niego i przetarłam oczy
-tak. Dla niej nie warto ryczeć . Okey juz jest dobrze ...-uśmiechnęłam się
-dasz mi swój numer?-nagle zapytał
-y numer? Emm haha no ładnie najpierw mnie pocieszasz a teraz sępisz numer
-nie sępię ładnie spytałem
-a po co ci mój numer?
-nie wiem
-haha okey
-ja musze już iść bo zaraz jedziemy na koncert......masz mój -podał mi karteczkę -jakbyś chciała to napisz czy coś
-Malik przygotowany na wszystko
-haha a jak
-no to cześć miło było cie poznać
-cześć mi też -poszedł a ja zapisałam sobie jego numer w telefonie
Po kilku dniach napisałam do niego. Spotkaliśmy
się na kawie, Zayn jest bardzo fajnym chłopakiem. Teraz spotykamy się tak często jak tylko możemy. Staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi. Zanim go poznałam nie miałam tu znajomych, w ogóle nie znałam nikogo. Zayn przedstawił mnie reszcie 1D, też się polubiliśmy. Pomógł mi otworzyć się przed ojcem przez co nasze stosunki się polepszyły. Po roku naszej znajomości Zayn przyszedł do mnie i oznajmił że poznał dziewczynę -Perrie, hah ten głupek pytał mnie czy może z nią chodzić :P To na prawdę świetna dziewczyna, zaprzyjaźniłyśmy się. Dzięki niemu moje życie totalnie się zmieniło.
Byłam z nim zawsze, nawet w tych najgorszych chwilach. Kiedy nadszedł ten dzień i 1D ogłosiło że kończą współpracę ze sobą jak i w tych wesołych dla niego chwilach kiedy razem z Perrie oznajmili że będę ciocią  Nie sądziłam że poznam kogoś tak wspaniałego, a to wszystko zaczęło się przez przypadkowe spotkanie ...



Przyszedł czas na Zayna!! Na początek DZIĘKUJĘ DZIEWCZYNĄ KTÓRE SKOMENTOWAŁY POPRZEDNIEGO POSTA...<3SERIO, JARAŁAM SIĘ JAK MAŁE DZIECKO;P....Mam nadzieję że i ten wam się spodoba choć przyznaję że jest słabszy od tych dwóch które dodałam.(zdarza sie).

Przeczytałaś/eś? Zostaw tam na dole swoją opinię. Dla mnie to na prawdę ważne a wam zajmie tylko minutkę.

Niall +18

-Lily Collins!U mnie w domu, oj zanotuję to w pamiętniczku-powiedział szyderczo Horan.
-Oboje wiemy że żadne z nas nie ma ochoty przebywać w swoim towarzystwie więc załatwmy to szybko i bezboleśnie -wysyczałam przez zęby.
-Zapraszam-wykonał teatralny gest ręką. Weszłam do środka. Niby normalne mieszkanie ale gdyby tu zrobić rewizję założę się że zielska i pistoletów tu nie mało. Nie jest tak inteligentny żeby schować to gdzie indziej..
-Dobra dawaj towar i wychodzę-oznajmiłam oschle.
-Ojj Lily Lily nic się nie zmieniłaś ciągle zimna suka-pokiwał głową przyglądając się mi z pożądaniem.
-A ty nadal zimny drań-uśmiechnęłam się sztucznie.
-Dlaczego jest tak,
że cie nienawidzę a jednak chcę się z tobą pieprzyć od rana do wieczora?-zapytał podchodząc do mnie
-Horan wielu facetów chciałoby mnie pieprzyć-uwodzicielsko zarzuciłam włosami. W mojej głowie zrodził się niecny plan.Wykorzystać, zostawić, zarobić.
-Zróbmy to-rzucił się na mnie i przywarł do ściany
-A-a-lekko go od siebie odepchnęłam    -Najpierw prochy-wyciągnęłam rękę. Chłopak sięgnął do tylnej kieszeni i wyciągnął kilka torebek z białym proszkiem. Położyłam je na szafce obok.
-A więc od rana do wieczora powiadasz?-mruknęłam mu do ucha. Poczułam jego usta na swojej szyi. Jęknęłam cicho i wsunęłam rękę pod jego koszulkę która po chwili wylądowała gdzieś na podłodze. Przejechał językiem po moim obojczyku i wrócił do ust. Sięgnęłam do rozporka swojej skórzanej kurtki i zdjęłam ją z siebie.
-Zostaw ja chce to robić-warknął w moje usta na co tylko się zaśmiałam i wróciłam do zdejmowania z siebie kolejnych rzeczy. Złapał mnie za nadgarstki kiedy próbowałam odpiąć guzik spodni i przeniósł moje dłonie na jego pasek. Odpuściłam i zabrałam się za odzienie dolne chłopaka. Po uporaniu się ze spodniami został w samych bokserkach. Przerwał pocałunek i spojrzał na mnie jak lew na ofiarę. Dosłownie zdarł ze mnie zwiewną bluzkę. Oblizał usta na widok moich piersi w koronkowym staniku. Kątem oka zobaczyłam wybrzuszenia w jego bokserkach więc postanowiłam się z nim zabawić. Założyłam ręce na jego szyi i  podskoczyłam oplatając go nogami. Specjalnie otarłam się o jego przyrodzenie. Wydał z siebie głośne sapnięcie po czym posadził mnie na szafce i szybkim ruchem pozbawił spodni. Oparł się na moich udach i zaczął całować od ust schodząc w dół do piersi. Wziął w zęby jedno ramiączko i 'strzelił nim'. Jedną ręką je masował a drugą zjechał do majtek. Przejechał palcami po we
wnętrznej stronie mojego uda. Zatrzęsłam się pod wpływem przyjemnego uczucia. Odchyliłam głowę do tyłu i przymrużyłam oczy wydając z siebie ciche pomrukiwania. Składając mokre pocałunki na moim brzuchu ściągnął ze mnie majtki. Patrzyłam jak zbliża się do mojej kobiecości , spojrzał na mnie spod blond grzywki i zatopił swoje usta we mnie. Niekontrolowanie krzyknęłam jego imie.
-Tak, krzycz głośno Lily-powiedział nie przerywając swojej czynności co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Wbiłam paznokcie w rogi szafki i wygięłam swoje ciało. Nogi oplotłam wokół jego torsu przyciągając go do siebie jeszcze bardziej.Moje ciało napięło się kiedy do ust dołączył również język, jego okrężne ruchy doprowadzały mnie do obłędu. Chciałam zacisnął nogi ale mi na to nie pozwolił. Już nie wytrzymuje czuję że niedługo nastąpi punkt kulminacyjny.
-A-a jeszcze nie-oderwał się ode mnie a ja jęknęłam niezadowolona przerwaną przyjemnością. Stanął wyprostowany i ściągnął bokserki. Moim oczom ukazało się jego dość duże przyrodzenie. Chwilę potem gwałtownie we mnie wszedł. Ból mieszał się z ekscytacją i pożądaniem.
-Szybciej Niall!-krzyknęłam ale chłopak zastosował moją grę. Zwolnił najbardziej jak sie chyba dało i patrzył na mnie z chytrym uśmieszkiem.
-Kurwa Horan!Proszę-wydyszałam ostatnie słowo do jego ucha.
-Powiedz że tego chcesz-odpowiedział mi przygryzając moje ucho.
-Pragnę cie teraz!-szepnęłam i zamknęłam przestrzeń między nami. Moje piersi dotykały jego torsu. W końcu mnie posłuchał i przyspieszył do granic możliwości. Co chwilę któreś z nas krzyczało imię drugiego.
-Zaraz dojdę-powiedziałam i wydałam z siebie głośny jęk. Niall wykonał jeszcze kilka ruchów i doszliśmy w tym samym momencie.Chłopak osunął się na podłogę i oparł o szafkę, ja chwilę potem zrobiłam to samo.
-Nie zmienia to faktu że cię nienawidzę-powiedział dysząc
-I nawzajem-odpowiedziałam. Siedziałam tak obok niego jeszcze kilka minut kiedy poczułam jego głowę na moim ramieniu. Obróciłam głowę i zobaczyłam smacznie śpiącego blondyna. Na to czekałam. Ostrożnie wstałam i włożyłam na siebie moje ciuchy. Poprawiłam włosy i chwyciłam torebki z proszkiem leżące na szafce w korytarzu. Po cichu wyszłam z mieszkania i udałam się w stronę naszej 'budy' . Amfa jest a 200 zł dla mnie. Fuck. W sumie mogłam pomyśleć o takim rozwiązaniu sprawy gdy szef zamówił całe pudełko tego.Cóż... będę pamiętała o tym na przyszłość.






No to kontynuujemy z grubej rury :D +18! Od razu mówię że u mnie są to wyjątkowe sytuacje ponieważ nie umiem pisać TYCH scen..Mam do w głowie(tak zbok ze mnie:P) ale nie umiem tego przeleć na papier.
I przypominam :
Poszukuję współautorki do tego bloga. 
Osoby doświadczonej(lub mniej) która poprowadzi go ze mną. 
Uważam że w dwójkę można więcej zdziałać, a również notki pojawiałyby się zapewne częściej.
Jesteś chętna?
1. W komentarzu napisz mi jakiś namiar na siebie(TT,mail,GG,Fb)
2.Będę chciała przeczytać twój przykładowy imagin



Przeczytałaś/eś?Zostaw tam na dole swoją opinię. Dla mnie to na prawdę ważne a wam zajmie to tylko minutkę.