środa, 27 listopada 2013

Harry

-Wynoś się!!-krzyknęłam mu w twarz. Dupek mnie zdradza. Jestem tego pewna. Wraca późno do domu i śmierdzi jakimiś damskimi perfumami. Tyle czasu razem a on tak po prostu znalazł sobie inną. Od dłuższego czasu podejrzewałam że coś jest nie tak...
-Megan nikogo nie mam! czy ty nie możesz tego zrozumieć? Czy może nie chcesz?! Co?! Chcesz się mnie pozbyć?!-dodał tonem jakim ja przed chwilą do niego mówiłam
-Oo niee jak możesz mnie o coś takiego oskarżać ?! Wypierdalaj z tego domu Styles! Teraz!-otworzyłam drzwi i wyrzuciłam za nie jego torbę która poleciała aż za schody.
-Meg prosze cie, uwierz mi-powiedział delikatnym głosem
-Powiedziałam coś!!-odwróciłam głowę czekając aż wyjdzie. Zrobił to, a ja zatrzasnęłam za nim drzwi. Osunęłam się na drewnianą podłogę i zaczęłam cicho szlochać. Prawie podskoczyłam kiedy z drugiej strony ktoś kopnął w drzwi. Usłyszałam warkot odpalanego silnika i pisk opon. Odjechał. I dobrze. Nie chce go widzieć. Nie chce go już znać. Kocham go ale to minie. Musi. Zapomnę.Muszę.
Podniosłam się i udałam do salonu. Otworzyłam barek i wyjęłam z niego butelkę whisky i duży kieliszek. Wzięłam koc usiadłam na kanapie i napełniłam naczynie do połowy. Popatrzyłam chwilę  na złoty napój i wypiłam go na raz. Nalałam kolejną dawkę i również po chwili opróżniłam kieliszek.. Zerknęłam w dół. Aron-mój....nasz kot łasił się do mnie, ocierając się o moje nogi. Kiedy zauważył że zwrócił moją uwagę usiadł, przechylił głowę i patrzył na mnie swoimi dużymi zielonymi oczami.Harry ma takie same. Kocie. Hipnotyzujące. Dlaczego wszystko mi go przypomina?Nie chcę!Chcę zapomnieć! Zignorowałam przeszywający wzrok Arona i przechyliłam butelkę whisky, alkohol rozniósł się po raz kolejny tego wieczoru w moim ciele. Podciągnęłam nogi do siebie i oparłam na nich głowę.
''Kocham Cię''-tyle razy mi to mówił. Prosto w oczy. Wydawało się to szczere...Nigdy nie  zawahał się przed wypowiedzeniem tych słów. Ale czy byłam jedyną do której tak mówił?
''Jesteś taka piękna''-powtarzał to codziennie. Rano, kiedy budził się koło mnie. W południe, kiedy robiliśmy razem obiad. Wieczorem, kiedy zasypiał przy mnie.
''Jedyna i na zawsze''-nie mogę uwierzyć że mógł to mówić jeszcze komuś. Zawsze jego wyznania kończyły się namiętnymi pocałunkami i pieszczotami. Ale czy byłam jedyną którą tak traktował?
Dla mnie każda chwila spędzona z nim była najlepszą w życiu. Jedna doskonalsza od drugiej. Każdy dzień z nim mógłby trwać wiecznie. Cieszyłam się jak dziecko gdy go tylko widziałam.
Może to moja wina.... Może nie byłam dla niego wystarczająco dobra i znalazł sobie swój ideał. Czuł się hamowany? Czasami nie zgadzałam się żeby wychodził z kumplami...ale czy to powód do zdrady? Kłóciliśmy się, ale to chyba normalne w związku. Nie rozumiem. Jak można zrobić coś takiego osobie która ci ufa. Ja ufałam mu bezgranicznie. Jeszcze miesiąc temu nie śmiałabym go podejrzewać o takie posunięcie. Ale teraz....już sama nie wiem co myśleć. Nie wiem co gorsze. Czy to że mogę się mylić a tym samym zniszczyć to co między nami było. Czy to że jednak mam rację i....to również nasz niszczy.
Upiłam ostatni łyk i postawiłam pustą butelkę na szklanym stoliku przede mną. Wstałam, wyjęłam z barku wódkę i chwiejnym krokiem pokonałam przeszkody stojące mi na drodze do korytarza. Usiadłam na podłodze i wsunęłam na nogi buty. Po kilku nieudanych próbach w końcu otworzyłam drzwi i wyszłam z domu. Potknęłam się o schodek, lecz by ratować moją 'procentową przyjaciółkę' zebrałam się i zeszłam z nich bez szwanku. Moje ciało owiał chłodny wieczorny wiatr. Odkręciłam zakrętkę i wyrzuciłam ją gdzieś na trawę. Przeszłam za bramę i kierując się przed siebie upiłam łyk. Skrzywiłam się na smak gorzkiego płynu w moich ustach. Szłam przed siebie aż zobaczyłam znajomą mi postać siedząca na ławce po drogiej stronie ulicy. Siedział tam ze spuszczoną głową. Przyspieszyłam.Wbiegłam na ulicę.
-Nienawidzę cie idioto!-krzyknęłam i nagle poczułam silny ból rozchodzący się po całym moim ciele. Pisk opon przejął całkiem moje uszy. Leżałam na asfalcie a w okół mnie czerwony płyn rysował długie kreski i plamy. Słyszałam tylko głosy dwóch mężczyzn.''dzwoń po pogotowie!'', ''ona wybiegła mi pod koła'', ''dzwoń po tą cholerną karetkę!''. Jednego z nich nie znałam. Za to drugi był dla mnie jak najlepsza, ostatnia melodia. Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam moją rękę. Była cała czerwona. Kawałek szkła wbity w skórę oraz rozlany alkohol potęgowały ból. Nie mogłam się ruszyć. Nic nie mogłam zrobić. Nagle poczułam czyjąś dłoń na policzku, spojrzałam w górę i zobaczyłam jego. Łzy spływające po jego policzkach nie pasowały do Mojego Harrego. Mój Hazz był zawsze uśmiechnięty i zadowolony.
-Meg, kochanie, prosze cie wytrzymaj, karetka już jedzie-powiedział ocierając  że Uśmiechnęłam się.
-Kocham cię-wyszeptałam i zamknęłam oczy. Powoli odpływałam, traciłam kontakt z rzeczywistością. Ostatnim co usłyszałam były te dwa najpiękniejsze słowa wypowiedziane z ust Harrego. Zasnęłam na zawsze.


Proszę o komentarze. Bardzo mi na tym zależy.

9 komentarzy:

  1. Wow to takie smutne i wzruszające :'( Targały mną takie emocje że aż trudno w to uwieżyć <3 tego +18 nie będę czytać z powodu iż mam dopiero 14 :) Ale ten był genialny, naprawdę @nikiwi2468 też mnie informuj jeśli możesz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięęękuuuję :*** Oczywiście będę cię informowała :D

      Usuń
  2. super! masz talent :D / @holyfire41

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, cudowne *o* zarazem piękne i smutne... ej, wzruszyłaś mnie, tak na serio! Czuć w tym niesamowite emocje. Meg i Twoje, co jest nadzwyczjne. Dziękuje, że tu trafiłam :)
    Od razu przyznam się też, że przeczytałam to +18... nie powinnam była, jestem za młoda, żeby się tak staczać XD OMG, jesteś dzła, nie można tak genialnie pisać! I jeszcze mnie demoralizować! XD
    Informuj mnie koniecznie, prooosze :3
    @Aga069

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję , na prawde, te opinie wiele dla mnie zanczą :*
      Co do +18....Nie powinnaś ? Hah seriooo:P Prosze cie ;P też nie mam 18stki , a czytam i jeszcze je pisze :P.
      I wybacz że cie demoralizuje .........ALE TAKIE MOJE ZADANIE ŻYCIOWE!buahahah
      Na pewno będę informowała- za chwilę pojawi się nowy imag :D

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń