poniedziałek, 5 maja 2014

Niall

-Lydia?!-usłyszałam głos szefowej z zaplecza. Odwróciłam się   i zobaczyłam wkurzoną panią Evans.
-Tak?-próbowałam grać zdzwioną jej zachowaniem ale myśle że to zbyt przebiegła osoba żeby nie poznać mojego lęku. Zwolni mnie.. Jestem tego pewna. Za dużo sobie nagrabiłam.
-Pójdziesz teraz do domu. Wyśpisz się. Wrócisz jutro, z promiennym uśmiechem na twarzy. I będziesz obsługiwała klientów jak przykładna  sprzedawczyni-wypowiedziała wszystkie słowa tak dosadnie że chyba bardziej się już nie dało. Czyli jednak mam prace?O dzięki ci Boże! Fakt ostatnio nie sypiam dobrze a w sumie to prawie wcale. Odkąd Kate odeszła praktycznie jestem tu cały czas.
-Dobrze. Dziękuję pani Evans-odstawiłam szklankę którą właśnie zamierzałam napełnić kawą lecz jak na złość nie wyladowała na blacie a na błękitnych kafelkach roztrzaskując się przy tym na milion kawałeczków. NIE!
-Ja.. ja przepraszam , już sprzątam-schyliłam się ale zostałam pociągnięta w górę. Oko w oko z Evans...Nie życze nikomu.
-Idź do domu... Wróć pojutrze -powiedziała jeszcze bardziej wściekła. Ale..czy ona właśnie dała mi dzień wolnego? Nie wiem co się dzieje ale chyba doznała jakiegoś nawrócenia.Ona nigdy nie daje wolnego.
-Dziękuję pani Evans, ale kto będzie stał jutro za ladą?-spytałam
-Nikt, zamknę bar jutro. Ja wyjeżdżam a ty odsypiasz. Dobrze idź już-pospieszyła mnie a ja chwyciłam tylko moją kurtkę i wyszłam z budynku. Odetchnęłam z ulgą. Pierwszy raz od trzech miesięcy mam wolne. Nie myślałam że to jeszcze nastąpi. Wolnym krokiem ruszyłam w stronę domu. Dlaczego w tym mieście nie zamątują latarni? Oczywiście są one wszędzie tylko nie na tej ulicy którą codziennie wracam do domu. To miejsce nie jest za ciekawe. W każdej chwili ktoś może wyskoczyć z krzaków , zgwałcić mnie albo dźgnąć nożem a dla policji będzie to jedna z wielu takich spraw. Nic nowego. Eh na prawdę czasami mam dość tego miejsca. Jest 22 a ja przemieżam ciemne ulice myśląc o moim zabójstwie.Tak bardzo optymistycznie.
Na reszcie! Stanęlam przed drzwiami mojego skromnego domku i przeszukiwałam torbę w poszukiwaniu kluczy.
-Cholera jasna-powiedziałam do siebie i wyrzuciłam całą jej zawartość na wycieraczkę. Szminka, telefon, jakaś gazetka, portfel, słuchawki a kluczy nie ma. To moje cholerne szczęście. Zostały w barze. Świetnie! Spojrzałam na zegarek. Jeszcze lepiej! Od dziesięciu minut jest zamknięte. Pozbierałam swoje rzeczy nerwowo pakując je do torebki i oparłam się o drzwi. Przemyślałam chwilę sytuację i zdecydowałam się iść do Nialla. Nie wiem czy to dobry pomysł biorąc pod uwagę...a nieważne. Ale on jest najbliżej a nie mam ochoty znów przemieżać tej ciemnej ulicy w drodze do Perrie. Po kilku minutach byłam już pod drzwiami blondyna. Mieszka kilka domów ode mnie więc w sumie te kilka minut to itak długo. Hah. Zapukałam i po chwili usłyszałam kroki z drugiej strony.
-Cześć-powiedziałam gdy przede mną staną chłopak.
-Lydia? Co ty tu robisz o tej porze?-zapytał zdziwiony ale mysle że sie cieszył.
-Mogę?
-Jasne wchodź-zrobił mi miejsce. Zdjęłam buty i weszłam do salonu.
-Coś sie stało? Siadaj-wskazał na kanapę i stał przede mną wyczekując wyjaśnień.
-Nieee. Po prostu zapomniałam kluczy z pracy. Jesteś zajęty albo coś? Bo mogę iść do Pezz. Tylkoo jest tak ciemno żee wiesz-uśmiechnęłam się prosząco
-Coś ty. Dla ciebie zawsze mam czas-oboje zamilkliśmy na jego ostatnie słowa. Dlaczego? Ja w sumie nie wiem.. Ale przypomniało mi to o tym kidy byliśmy razem. Ciągle i wszędzie razem. Cztery miesiące temu zerwaliśmy ale nadal jesteśmy przyjaciółmi. Po prostu chyba nie da się jednak pogodzić przyjaźni i miłości
-Zrobie kolacje-oznajmił i wyrwał mnie z transu.Oczywiście w jego towarzystwie od razu odechciało mi się spać..Normalne.
-Pomogę ci-wstałam i udałam się za nim do kuchni.
-Chcesz..-nagle gwałtownie się odwrócił tak że wpadłam w jego ramiona.Poczułam jak jego ręce asekturują mnie abym się nie przewróciła a jego oczy wiercą dzióry w moich. Brakowało mi jego czułego dotyku..Inteligentnie! Najpierw mówie że wszystko skończone a teraz  pierdole że mi dobrze...Aaaaaa! Nie. Koniec. Raz nam sie nie udało?! Okey! Ale czy to musi się powtórzyć?Nie!Ja go potrzebuje! Ciągle, zawsze, o każdej porze dnia i nocy!Czy nie jest tak że ludzie dają sobie drugą szansę? I czy nie jest tak że zazwyczaj ją wykorzystują? Dlaczego my mielibyśmy nie spróbować?
Prowadząc wewnętrzny monolog prawie zapomniałam że od dłuższej chwili stoje przylepiona do Nialla który wpatrzony jest we mnie jak w obrazek.
-Niall?-odezwałam się niepewnie. Zamrugał oczami jakby właśnie wybudził się z transu. Jego dłoń powoli przesuwała się w górę mojego ciała nie odrywając się ani na chwilę od niego. Zatrzymał ją na moim poliku i uniósł głowę tak abym patrzyła tylko na niego.
-Dlaczego nie mogę bez ciebie żyć?-powiedział a ja nie wiedziałam czy było to pytanie czy jednak bardziej stwierdzenie.Nie mówiłam nic..Czekałam sama nie wiem na co.
-Nie możemy spróbować jeszcze raz?-w jego oczach widziałam wielką nadzieje.
-Przez ostatnie dwie minuty rozważałam za i przeciw...Nie znalazłam żadnych przeciw -wzruszyłam ramionami. Niall uśmiechnął się ukazując rząd bielutkich zębów, a po chwili poczułam jego delikatne usta napierające na moje. Z zachłannością odwzajemniłam pocałunek. Cztery miesiące...codziennie o nim marzyłam. Na moją twarz automatycznie wdał się uśmiech kiedy chłopak wplutł ręce w moje włosy. Nagle przez moją głowę przemknęło jedno wielkie ''KOCHAM GO''. Gwałtownie odsunęłam się od chłopaka i wybiegłam przed dom. Słyszałam że jest zaraz za mną. Stanęłam w ogrodzie i krzyknęłam tak głośno jak tylko mogłam:
-Kocham Nialla Horana!-odwróciłam się i znów wpiłam się w jego usta. Czułam jak próbuje się śmiać ale ja nie zamierzałam go teraz wypuścić z objęć. Jest mój. Już na zawsze.

''Miłość jest wtedy...kiedy kogoś lubimy...za bardzo.''




Na wstępie przepraszam za wszystkie błędy, ale pisałam go na telefonie więc...rozumiecie nie?
Kolejna sprawa....Powoli wracam! Widzicie?! WIDZICIE? WIDZICIE??! hueheu 
Mam nadzieje że się podoba .....miało być bardziej romantycznie alee coś mi chyba nie wyszło, ten wstęp za długi ale ogólnie akcja w domu Nialla mi sie podoba:P (ohh ta skromność)
Macie jakis pomysł na następnego imaga?Chętnie skorzystam z waszej wyobraźni ^^ Mam kilka swoich pomysłów ale nie są one do końca przemyślane więc na razie je zostawiłam. 
W ogóle to jak wam minęła majóweczka? Opowiadać! U mnie troche chujowo za przeproszeniem &_& Nóżka w gipsie wszystko zepsuła no ale cóż...NADROBIE !
Tak więc KOMENTUJCIE i piszcie jak tam majóweczka :D
Koofaaam <3 

4 komentarze:

  1. Świetny imagin <# Świetny? Boszzzz, cudowny!!! <3

    To było takie urocze i wgl <3 No i dała mu drugą szansę i wgl <3 <3 <3

    No to było takie awwwwwwwwwwwwwwwwwwwww <3 <3 <3 <3 <3

    Majóweczka? Próby i występy i się zmęczyłam szczerze mówiąc tą majówką :D Mogło być lepiej :D Ale na pewno nie było gorzej, niż u cb <3 Współczuję z powodu nogi <3 Zdrowiej szyyyybko <3 <3 <3

    Pozdrawiam <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietne to bylo ;) dopiero odkrylam ten blog a juz nie moge sie oderwac ;)
    Ojjj biedna nozka , wracaj szybciutko do zdrowia ;)
    Mam pytanie czy dokonczysz ten img o harrym z nr 15 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuuuję bardzooo :*
      A co do imaga 15 tooo byył taki zamiar i kiedys na pewno go dokończe ale teraz jako s wena do tego mi uszła iii rozumiesz nie?
      :D
      Ale postaram sie coś wyskrobać :D

      Usuń