-Carly poczekaj chwilę-usłyszałam obojętny głos Zayna a serce zaczęło bić mi mocniej. Przełknęłam ślinę i ponownie usiadłam. Gdy wszyscy uczniowie opuścili klasę Malik podszedł do mojej ławki i podrapał się po karku.
-Słuchaj-zaczął ale nie dałam mu skończyć. Zrównałam sie z nim i oparłam ręce na ławce
-Nie. Emm po prostu zapomnijmy okey?Wiem że dla ciebie yy pana to może się źle skończyć gdyby dyrektor dowiedział się że...Po prostu zapomnijmy-spuściłam głowę. Nie chce mu zaszkodzić. W ciągu tego wieczora coś do niego poczułam i jeszcze dziś wszedł do klasy, popatrzył na mnie....poczułam motyle w brzuchu. Nagle poczułam jego dłonie na moich.Uniosłam wzrok nie wiedząc co robić.
-Nie Carly ja nie chce zapomnieć. Wiem że to nienormalne ale dajmy nam szanse-uśmiechnął się z nadzieją.
-Przecież to chore! Nauczyciel z uczennicą? To nie prawa istnieć panie Malik
-Prosze nie mów do mnie na PAN,
-Przecież to chore! Nauczyciel z uczennicą? To nie prawa istnieć panie Malik
-Prosze nie mów do mnie na PAN,